I wrócił
Dziękuję ci luty, dziękuję kochany,
żeś wrócił z Seszeli , znów w buty
odziany.
Pisałem apele do ciebie na BEJ-u,
byś wyspy porzucił, mój ty dobrodzieju.
Wróciłeś z Seszeli, słysząc zawołanie.
Pędziłeś ekspresem na karku złamanie.
I jesteś, i mrozisz, jak kiedyś - przed
laty
na szybie malując znów motyw bogaty.
Sople z dachów spuszczasz, jak ręce ku
ziemi,
świadkowie to zdarzeń, choć zazwyczaj
niemi.
Ludzi obserwują kapiąc im na głowy,
czasem któryś skory i zabić gotowy.
Ale nic w tym złego, mamy ich bez liku,
jak jeden odpadnie - nie zmieni wyniku.
Dobrze żeś pośnieżył, zakręcił kurzawą,
bo świat się pokrywał zieloną murawą.
Ma przecież być zima a ty ją firmujesz,
śniegiem oraz mrozem naturę sygnujesz.
Więc sprawuj tę władzę - daną nie na
ery,
ani na eony - kumasz (!) do cholery.
Excudit
lonsdaleit
Bazyliszek - "Nie wymieniaj imienia Pana
Boga
nadaremno". Idąc tym tropem Bazyliszku
i znając Twoje zapatrywania, to te słowa
w Twoich ustach, mogą być odczytane jako
swego rodzaju pochlebstwo dla owej
rymowanki.
Zgodzisz się ze mną? ;)))
DoroteK - jak nie, jak tak. Ale nic w tym
złego,
mamy ich (ludzi?)bez liku...;)))
00:02 Niedziela, 13 lutego 2011 - wszystko na dobrej drodze.
Komentarze (12)
Optymistyczny wiersz :)
"Ludzi obserwują kapiąc im na głowy,
czasem któryś skory i zabić gotowy" no nie ;-) śmieję
się maksymalnie ;-)
wrócił i rozgościł się na dobre :)
:)))))))))))))))))))fajny:)
No i jeste, Stefa gadała, że pan ląddalej cuś
nabazgrał i plotkuje i że niby litery zjada, musi, że
głodny. Pytam wariatke o so chodzi, bo jej pewnie musk
pomieszało od tego judo a ona mówi, że pan longsilens
pisze o jej byłym ekskudłaty, bo miał tako czupryne,
że jak Stefa pociągła to kłaków w garści pełno.
Plotkuje, ale skąd wiedział, że taki zarośnięty był
ten ojciec bajstruka. A pytam co z tymi literami: A
ona, że ten pan leonsjo czy jak tam pisze eon, zamiast
neon hihihihi Stefa mówi, że oszczędziła na świetle
bo ma pod oknem te..."eony" (że to niby tak sie teraz
gada po uczonemu) Wariatka. I pisze, że pan ten
leonstad chce kupić pewnie żonce futro z szenszyli, bo
cuś tak pisał. Taka miłość to tylko zazdrościć gada
Stefka, a ona wie co gada.
pozwól autorze niech się pan Bazyli napatrzy do syta,
może w końcu sam się zdecyduje rymowankę napisać;
bowiem prawie hymnem na cześć lutego popłynęła,a luty
jeszcze trwa, zatem - na czasie rymowanka ta.
Wszyscy czekają na wiosne, a tutaj hymn dla zimy.
Odważny Jesteś Autorze! Pozdrawiam!
Bardzo fajnie ,lekko sie czyta.Ja uwielbiam rymowanki.
ładny ..pełen optymizmu ..i słowa bardzo piękne
...pozdrawiam ciepło
w drugiej zwrotce blisko siebie aż trzy razy jest
"jak", warte zmiany, poza tym fajny wierszyk
Narciarze,sklady opalowe i producenci walonek
ciesza sie z powrotu zimy.A my wypatrujemy wiosny/tej
radosnej,nie?/.Bardzo dobry wiersz.!
A ja myślałam, że już nie wróci a on ze zdwojoną siłą
znowu powrócił. Zgrabny wiersz z zachowaniem dobrej
formy i jeszcze lepszej treści :)