Beskid w sikorkach namalowany
Na brzuszku pigwy pośród zieleni
żółci się wrzesień, ćwir na pół niemy.
Jeszcze w skórzastym mieszku orzeszek.
Jeszcze w zacisznym polu, przy lesie,
busz kukurydzy. Wśród kolb grasują
ostatnie szpaki. Z deszczu pavulon
uwalnia serce, żar liże z nieba,
łagodnie siąpi w niskich rejestrach
lata, gdy one, gdy tylko mogą,
są niespełnionych, przetartą drogą.
Jak sok marchwiowy — pomarańczowy.
Usiądź tu ze mną, nieroztańczony
https://poezja.org/utwor/171294-wrzesień/
Komentarze (27)
Pięknie ubrałaś w poezję tę wrześniową radość...
Cokolwiek nie napisałem już na temat Twojego września
to lubię go i kolejny raz czytam z przyjemnością. Ta
prostota ma swój urok ;) Ściskam kochaną Panią!
Agatko, masz wiersze dla dzieci? Wyd. Astrum ma
jeszcze dwa miejsca po 10 stron w antologii. Ogłaszają
się na Fb
"Wiersze i bajki..." Pozdrawiam
Witaj.
Wiele pięknych obrazów, przekazujesz czytelnikowi.
Bogaty Twój wrzesień, podoba się.
Pozdrawiam.:)
...masz swój styl:))
bardzo dobry oryginalny przyrodniczy wiersz:-)
pozdrawiam
Tu (bo nie wiem czy zajrzysz do mnie) odpowiedź na
Twoje palindromy:
Nie wchodzi w grę MORD NI LAPSUS,
PALINDROM wszystkie sprawy załatwi.
Podoba mi się - bardzo.
Fantazyjnie.
Pozdrawiam
Przepiękny przyrodnicze wiersz bardzo na czasie.
Piękne poetyckie strofy.
Dziękuję za odwiedziny i życzę miłej, słonecznej
niedzieli
Witaj Agatko:)
A nie byłem w Beskidzie jeszcze,widzę co tracę:)
Pozdrawiam serdecznie:)
jest niepowtarzalny i prawdziwie liryczny klimat w tym
tekście, pozdrawiam...z pigwy to ja najchętniej
nalewkę...pavulon wycofano...
Cudowny wiersz o jesieni u nas w Beskidach :)
Pozdrawiam Agrafko :)
Pięknie:)pozdrawiam u mnie już orzeszek wesoło odbił
się od ziemi powiedział czas jesieni:)