Wschód Słońca...
Świat jedyna rzecz której nie rozumiem...
Kiedy Słońce wschodzi...
Otwieram oczy...
Widze kolorowe barwy na niebie...
W jednym odcieniu....
Tysiące innych barw....
Nie każdy umie je rozpoznać...
Ocenić...
Lecz każdy...
Kiedy ujrzy...
To co zobaczyć powinien....
Po pewnym czasie zapomni...
Ale Ja...
Pamiętam...
I kiedy na białej pościeli...
Igrają ze sobą....
Promyki Słońca...
Na moich ustach pojawia się...
uśmiech...
Bo Ja...
Potrafie nie zapominać...
A może i nie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.