Wschod Slonca
Dla Julii
Obudzę cię wczesnym rankiem
Dotykiem delikatnym
Pocałunkiem subtelnym
Szeptając do ciebie słowa
Z mego serca płynące
Na piaszczysta plaże cię zaproszę
Ramionami moimi mocno cię oplotę
Twarz moją do twojej przybliżę
Bym obecność twoją mógł
Wszystkimi zmysłami odczuwać
W myślach słowa z mego
“wnętrza”
Do ciebie wypowiem
By głos mój doznań twoich nie zakłócił
I uczuć twoich nie spłoszył
Tak w milczeniu słonce nas powita
Tylko dla nas swoimi promieniami
Szarą noc zamieni w błękitny poranek
Który to zwiastunem naszego dnia Będzie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.