Wspólne kołysanie taktem...
Wspólne trwanie
Napiszę nucąc sobie śpiewnie o
dziwnym stojącym obok drzewie
Gałęzie dziwnie splatają się w węzeł
Właściwie ich jest pełno dosłownie wszędzie
Nie można ich rozsupłać by rosły
oddzielnie
Zrośnięte nie potrafią żyć jedne od drugiej
Rok w rok ich splot staje się gęstszy
Jak kobiety wśród wielu mężczyzn
Są bezpieczne, razem chłoną światło
Nocą widoczne –wokoło nich jasno
Gdy wiatr przez nie cichcem się przemyka
Wspólne kołysanie taktem słyszalna muzyka
Harmonia miłosnych ruchów w tańcu płci
obu
Nie czynią sobie razem stojąc wyrzutów
ani zawodu
Splecione w śmiertelnym uścisku pospołu
wytrwają dopóty wiatr nie rozwieje z nich
popiołu
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (6)
Przepiękny, przyrodniczy wiersz, pozdrawiam :)
Stare drzewa zwykle są niezwykłe. Śmiertelny uścisk -
czasem i tak. Ładnie.
splecione drzewa - dały ładne skojarzenia i w
rezultacie wiersz - pozdrawiam Bolesławie :)
Bolesławie Twoje wiersze o przyrodzie, miłości,
zwykłych szarych dniach mają w sobie tyle ciepła
Serdecznie Pozdrawiam:))
Nie ma na tym świecie Oli tej z Beja odeszła na tamtą
stronę
Czyli wytrwają do końca, można tak powiedzieć :)
Pozdrawiam serdecznie +++
Las, ludzie i miasto,
tak Bóg ulepił to ciasto.
Pozdrawiam Bolku bardzo osobiście i specyficznie
podszedłeś do tematu.