współrzędne światów
pędzę przez głęboki kosmos rozpryskując
kolejne kałuże
gwiazdy odbite w mokrym asfalcie osiadają
mgławicami
na szybie zgarniam wycieraczkami odnajdując
drogę
przekraczam prędkość światła przecinając
czerwone
karły nie wierzę w silentium universum
otrzymałem wezwanie
pulsar wyświetlacza współrzędne na
galaktycznej spirali
ulic zapełnionych innymi duchami
zagubionych cywilizacji
nie ma samotności jedynie podróż przez mrok
w poszukiwaniu adresu
J.E.S.
Komentarze (9)
podoba mi sie. pozdr
Jazda samochodem przez miasto na wezwanie?
Jazda przez życie w poszukiwaniu... tego właściwego
adresu?
Podoba... :o)
Dobry.
Lunie Twoje wiersze z kosmicznymi rekwizytami. I
dobrze dowiedziec sie, ze nie ma samotnosci :)
czy to nie Ty tak pędziłeś ulicami 300 km/godz, co to
we wiadomościach podawali?...- a wiersz daje do
myślenia ...rzeczywiście refleksyjny
bardzo mi sie podoba skojazenie ze to chyba karetka ;)
i dobrze ze w pospiechu mimo pretkosci ponad swietlnej
odnajdujesz droge ...
to poszukiwanie adresu jest pelne napiecia,
fajne podoba mi sie
"pulsar wyświetlacza współrzędne na galaktycznej
spirali
ulic zapełnionych innymi duchami zagubionych
cywilizacji"
------------
wybrałam ten fragment jako fotografię i powiem, że
jakbym to już widziała, jakby znany film...
Świetna puenta
rozumiem że to karetka "(czerwone")
podobasię
miłego...