Wspomnienia bałwana
Historia bałwana jest powszechnie znana
Zmarznięty, zziębnięty lodem otulony
wskoczyłem do łóżeczka ukochanej żony.
Pomyślałem sobie - bałwan ze mnie wielki
miło się zanurzyć w odchłanie kołderki.
Ciepło się rozlewa, kochana zaprasza
nie wiem co się dzieje, pot me lica
zrasza.
Gorące ramiona oplotły mą szyję
nie wiem czy wytrzymam, do rana dożyję.
Siły opuszczają, ciało mnie nie słucha
ale bałwan ze mnie, nie zdjąłem kożucha.
Nim myśli zebrałem żeby się pozbierać
kałuża została, przyszło mi umierać.
Komentarze (6)
Często w łóżku mężczyzna nad ranem zostaje zimnym
bałwanem.
Oj bałwanku zapomniałeś zdjąć kożuszka i zrobiła się
mokra plama koło brzuszka..Z humorem napisany i taki
roześmiany...brawo
ładnie pokpiłeś z siebie, rymowanka tu nie razi, kiedy
śmiechem wiersz zarazi. nie jest źle.
Nie ukrywam że Twój erotyk sprawił mi wielką radość
mhmmmmm tak jak mówisz historia bałwana jest ogólnie
znana...a Ty ją świetnie przestawiłeś...Pozdrawiam
serdeczni i z uśmiechem:)
Jak miło uśmiechnąć się w niedzielny poranek. Fajny
wiersz.
Czyli byłeś bałwanem w gorącu skąpanym, zatem nie
dziwota,że gasząc żądzę pozostawiłeś trochę błota.