Wspomnienia z gór

Znowu te góry
choć następny rok
choć nie ci sami ludzie
jedno wspólne
alkohol w górach
zmienili się kompani
kieliszkowi
inny jest moment
mego życia
inne spojrzenie
tym razem na innego
podobnego jemu
oblicze podobne
choć inny błysk w oczach
choć inny głos
i nastrój dusz
i inne jest teraz spojrzenie
to moje które mówi
pożądam tego znanego
od sekundy
ten co wieki był
chyba jeszcze zostanie
w głowie

Narty już nie te
on woli jedną deskę
snowboard
dyskusja także zaiskrzyła
nie jedna sprzeczność
tego chociaż ugryzłam
a mężczyzna stary
jak wieki
choć młodszy od tego znanego
sprzed sekundy

Pragnienie zataiłam
do tego co ugryzłam
nie mam wątpliwości
nie byłam otumaniona
ale tego wiekowego
wciąż w myślach mam

Wróciłam do domu
znów różne pory roku
przechodzę je
jak mimiczna ściana
nic nie robię
fundament nieruchomy
śmierć nastanie
jeśli nie poruszę korzeni
tylko, że drzewo
ono może uschnąć
jak nieszczęśliwe róże
zakochanych
które schną
jak ich uczucie
pomocy szukam
już słyszałam
o słowach pozdrowień
od wielkiego starca

Poruszył mnie
górzystą skałę
która pragnęłam być
schronić się w jaskini
nietoperza
sekundy z widokiem
tego który jego lustrem jest
inny kryształ tego lustra
przyjaźń tutaj
a tam inna zmora
odbita
od tej tafli
czystej wody

autor

czarna inez

Napisany: 2004-02-21 Dodano: 2004-12-15 15:13:07

Ten wiersz przeczytano 477 razy

Oddanych głosów: 6

Rodzaj Bez rymów Klimat Rozmarzony Tematyka Miłość

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie