Wspomnienia, wspomnienia. Proza.
Słońce chyliło się już ku zachodowi, choć
wciąż jeszcze świeciło jasno na
ciemnobłękitnym niebie. Światło przybrało
głęboki, pomarańczowy odcień, szykując się
do przejścia na drugi brzeg.
Wzdłuż jeziora ciągnęły się łagodne wzgórza
łąk, porośnięte tu i ówdzie rzędami starych
wierzb. Przy brzegu szuwarami
poprzecinanymi wysepkami piachu obmywanymi
przez fale. W pewnym momencie, ponad
sitowiem wzbił się z głośnym
krzykiem do lotu jakiś ptak wodny. Jego
głos sprawił, że wróciła tęsknota i
poczuła się jak ptak ze złamanym skrzydłem.
Bolesny był fakt, że nigdy przed nimi nie
było wspólnej przyszłości.
Od początku na ich związku, szarą smugą
kładły się cienie… Fale trosk tłoczyły się
pod powierzchnią pianą radości.
Pomimo to, była szczęśliwa, tak
nieprzytomnie szczęśliwa, że jedyne, czego
pragnęła, to spędzić razem z nim każdą
następną minutę życia. Działał na wszystkie
jej zmysły. Dreszcze emocji przebiegały
przez jej ciało, kiedy jego
spojrzenie przesuwało się po niej. Potrafił
sprawić, że znużenie, które jeszcze
niedawno tak bardzo ją przytłaczało,
ulatniało się w jednej sekundzie jak
obłoczek pary. Ledwie słyszała jego słowa,
był tak blisko, taki kochany. Świat wtedy
był rysowany łzami szczęścia. Często
doprowadzał ją na ogranicze szaleństwa.
Pościel pachniała grzechem. W królestwie
pocałunków i pieszczot tysiąca, na
horyzoncie pojawiała się kropla nadziei
blada.
Po chwili przygasała i smutek sprawiała. I
zostały w sercu wyryte wspomnienia, jak na
kartce atrament.
Tessa50
Komentarze (37)
Dziękuję za odwiedziny! No cóż akurat w Walentynki
udziela mi się taki klimat. Ale poezja i proza to
lekarstwo na wszelkie rany! Pozdrawiam!!!
Zapraszałam Cię kiedyś do mojej prozy! bo Ty jesteś
specjalistką, nie przyszłaś....
Ach! te wspomnienia Teresko! czasami tak bardzo
bolą...
Pozdrawiam serdecznie:)
Piękne wspomnienia z odrobiną melancholii Tesso.
Szczęścia życzę:)
Smutno u Ciebie Tesso, ale... piękne wspomnienia
pozostały. Niech wróci nadzieja i szczęście.
Serdecznie pozdrawiam
Początek, nieco tajemniczy, nie zapowiadał takiego
rozwinięcia, czułej i namiętnej treści...Pozdrawiam
serdecznie!
Tesso przeszłaś samą siebie. Gorący, klimatyczny
tekst, czytam - odbieram jak erotyk...chociaż to
norma-:)
Jeszcze raz sobie wieczorkiem zafunduję tę opowiastkę.
Dziękuję za doznania i wszystko gra, bo to
Walentynki:) Pozdrawiam niezmiernie cieplutko-:)