Wspomnienie...
Jak daleko odszedłeś,
od tego co nagie a nierozebrane,
gdy cień pod oknem zatrzymany,
odchodzi rozpaczliwie wolno...
Prawda umierająca ze strachu,
czas spisany na straty
i słowa niepotrzebne, zbędne,
cząstka twojego bólu...
Boisz się przegrać więc uciekasz,
chcesz być sam i lękasz się samotności,
za tobą szepty, cienie,
listy na dnie szuflady...
A ty stoisz bez słowa
zapatrzony w niespełnione,
jesteś jesiennym liściem,
pozbawionym piękna...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.