wspomnienie
z klocków w dzieciństwie świat budowałem
i rosły jedne z drugimi miasta
teraz już tylko drzazga została
wbiję ja w tyłek lub się pochlastam
drzewa wzrastają na zmurszałych pniach
może z nich klocki nowe wystrugam
budowlany boom i nagły jest krach
tak znów ci drzazga w dupy posługach
światy są różne acz równoległe
taka teoria astrofizyczna
teorię troszkę hen w przód wybiegnę
och ależ drzazga w dupie jest śliczna
autor
falubaz
Dodano: 2013-04-13 01:39:40
Ten wiersz przeczytano 1359 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
Dobre
Oj stolarzu nie narzekaj. Dobrze
Tu bardziej z inronią, ale uśmiałem się też.
Pozdrawiam :)
Jako stolarz to jeszcze mi dobrze z drzazgą nie było
ale.........
Pozdrawiam;)
Ciekawy wiersz:)
Bardzo ciekawe przemyślenia.Pozdrawiam:)
nie zła refleksja i wspomnienie. Miłego popołudnia
Gdy życie szczęśliwością nie grzeszy i drzazga w tyłku
może ucieszyć! Pozdrawiam!
światy są różne acz równoległe
taka teoria astrofizyczna
teorię troszkę hen w przód wybiegnę
och ależ drzazga w dupie jest śliczna