Wspomnienie z Hiszpanii
***
Na górze
Gdzie Pan Jezus chroni
To co ogarnia wzrokiem
Port i Mazarroni
Kwitnie mała lawenda
I pachnie tymianek
Nieopodal prastarych murów
Rozsypany wianek
A w wodzie
Hen, hen w dole
Błyszczą rzymskie monety
Zejść by tam i pozbierać
A wrócić jak?
Niestety
Skały wokół wysokie
A złoto wabi blaskiem
I morze złota broni
O skały bijąc z trzaskiem
***
Na górze
Gdzie Pan Jezus chroni
To co ogarnia wzrokiem
Port i Mazarroni
Kwitnie mała lawenda
I pachnie tymianek
Nieopodal prastarych murów
Rozsypany wianek
Lud mury tu układał
I kamienie nań zbierał
w czasach kiedy Pan Jezus
Na krzyżu umierał
Teraz stoi potężny
Chrystus zmartwychwstały
Ogarnia nowe miasto
Ruiny i skały
I choć wzrok ma łagodny
I ręce aż bolą
Wyciągnięte nad ludzką
Dolą i niedolą
Dla mnie on za wysoko
Za potężny, by pytać
By prosić, czy dziękować
I chociażby krzyżem
Jak swojego
Po drodze powitać.
Komentarze (6)
taki inny niż wszystkie
wiersz....zatrzymał...zadumanie przyniósł :)
Obraz, który przedstawiłaś jest na liście miejsc do
obejrzenia przeze mnie. Mam nadzieję, że niebawem. Po
takim opisie trasię z zamkniętymi oczami.
opis miejsca sprawia, że czytelnik widzi to miejsce -
porywasz wyobraźnię i oddajesz niesamowity klimat -
piękny wiersz.
Dokładnie tak jest jak opisujesz, miałam te same
odczucia, taki wielki monument ustawiony wysoko
uświadamia naszą małość wobec wszechmogącego i robi
ogromne wrażenie, ogarnia aż strachem. W piękny sposób
opisałaś swoje wrażenia.
Widać, że miejsce to zrobiło na Tobie wrażenie,
oddałaś to pieknie w swoim wierszu.
Takich wierszy nie pisze się z pamięci musiałaś tam
byc,bardzo ładnie opisujesz to co widziałas,jestem pod
wrażeiem.