Wspomnienie o łagrze
Głusz leśną w nocy wzdłuż przemierzyłem
w Adama stroju, o tkliwym głodzie.
Przewędrowałem przez tę mogiłę
niczym z zaświatów mroczny przechodzień.
Po co? Kto pyta nie błądzi wszakże,
lecz Ty miast tego w umysł mój wnikaj!
Pragnąłem czuć się jak więzień w łagrze,
skomlesz do ucha: "gdzie tu logika?"
A gdzie sens w biernym tkwi pozwalaniu,
by kurz przykrywał bóle, miernoty?
Ja chcę pamiętać, w każdym świtaniu
znajdować życie miast grobów złotych!
Nie czarne bramy, lecz progi znane,
w które nie godzi wrogi potencjał.
Walczę, gdyż błędy wciąż powtarzane,
to nic innego, jak serc inercja...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.