Wśród skrzydeł anioła
czuję się tak dziwnie wszystkie zmysły
zamilkły żadnych uczuć żadnych pragnień
tylko dziwne poczucie bezpieczeństwa
i ten wewnętrzny spokój...
jestem taka słaba taka pusta jakby ktoś
wyrwał ze mnie duszę a zarazem pełna
opiekuńczej
siły to takie dziwne jakbym nie była już
sobą jakby ktoś
przejął nade mną władzę kradł i nadawał
myśli...
jakby coś wstąpiło we mnie chcąc
podcucić
wygasającą iskierkę nadziei delikatnie
żeby
nie wybuchła zbyt dużym płomieniem
ostrożnie żeby jej nie zgasić...
myśli piętrzą się wokół jednej myśli
harmonia
jakbym zlała się z przestrzenią czuję
się
delikatna jak sen niech śniący nigdy się
nie zbudzi abym mogła istnieć
wiecznie...
jak marzenie delikatnie stąpając nad
powierzchnią
realności jakby zło już nie istniało
jakbym przez tą krótka chwilę była w
raju
wśród skrzydeł anioła odbudowuję swe
życie...
nigdy więcej sama wszystka pustka
wypełniona
odnalazłam szczęście ono jest we mnie
opiekuńcza siła nie pozwala zapomnieć
słodkość
jest tak blisko że czuję jej dotyk
jakby budowała mnie na nowo...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.