Wstęga zieleni
Na pochyłej wstędze zielni,
Złożyłem swe zmęczone ciało.
Naprzeciw dębowych korzeni,
Pod drzewem gdzie ptactwo śpiewało.
Duszy czar, powiew uniósł cicho,
Mieszając wraz z dmuchawcami.
Dziewczęcy śmiech, przyniosło echo,
Gubiąc dźwięk między konarami.
Nieba błękit ... z comulusami,
Zamknęły różowe powieki.
Pachniało polnymi kwiatami.
Pragnąłbym tak zasnąć ... na wieki.
autor
Sprzedawca Marzeń
Dodano: 2005-05-20 07:05:21
Ten wiersz przeczytano 749 razy
Oddanych głosów: 30
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.