wstyd
A.
***
jak trudno wyrazić wstyd
bo
kiedyś ciebie skrzywdzono
kulisz się do rozmiaru
główki od szpilki
spuszczasz głowę
czujesz się gorsza
łzy płyną co rusz
czasem atakujesz
z bezsilności
nosisz w sobie ten wstyd nienazwany
stłumiony
schowany głęboko
on jak potwór
czai się
za dnia i w nocy
gryzie podgryza korzenie
wysysa soki
boisz się powiedzieć
jak zwykle wyśmieją
wyszydzą
głupią nazwą
przestaną się do ciebie odzywać
jak zadżumioną potraktują
a wstyd
trzeba nazwać słowami
nadać mu imię
nazwałam
i co i jak
było jak zwykle
jak zawsze
wcale nie jest z tym lżej
trzeba go nosić do końca
w ukryciu
jak niechcianą ciążę...
© MaJa
Komentarze (8)
zdrowy wstyd tak toksyczny nie!
pozdrawiam :)
Pięknie maju11! Dziękuję! Miłego dnia!)) Pozdrawiam
serdecznie! Gabi
Pięknie maju11! Dziękuję! Miłego dnia!)) Pozdrawiam
serdecznie! Gabi
Dziękuję pięknie i pozdrawiam :)
:)
Dobra życiowa refleksja. Pozdrawiam:)
Prawdziwe
Przeczytałam z smutkiem zdziwiona
tą spowiedzią - czy to nie literacka fantazja?
brzmi naturalnie
pozdrawiam