wstydliwie
Sabotuję szansę na miłość
na to, by jedno jak dwoje.
Wprowadzam chwile destrukcji
by uciec, bo ciągle się boję.
Udaję sama przed sobą
że mocna jestem jak skała
a sypię się niczym piasek
w klepsydrze czasu, wstydząc się ciała.
autor
piguła
Dodano: 2011-01-27 22:40:34
Ten wiersz przeczytano 606 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
zrobiło mi się nagle smutno i tęskno...
ciekawe... faktycznie, taki zwykły wstyd a potrafi
postawić tamę miłości