wszędzie bazie
Dzień po dniu
słońce rozgarnia woal
lutowych dni
cuci blask
Aleja smutnych parkowych drzew
tłumi w sobie siarczysty gniew
Na konarach winny być białe czapy wołają
a na nas bazie zakwitły jak w maju
Lutowa wiosna zaskakuje ptaka w locie
Łąka obsiana białymi, jest ich stokrocie
Otwieram poły swojego kożucha
Wdycham wiosnę, psia jucha
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (3)
Bolesławie a u mnie pojawiły sie przebiśniegi -
pozdrawiam
No tak u Ciebie tak ladnie a u mnie szczelniej dopinam
korzuch. Serdecznosci.
Psia jucha u mnie śnieg:-)
Pozdrawiam Bolesławie:-)