Wszyscy dla jednego
Murarz domy muruje krawiec szyje ubrania
Więc ubieram garnitur i wychodzę z
mieszkania
Bo ja również bym przecie na robotę nie
ruszył
Gdyby krawiec mi spodni marynary nie
uszył
Idę wpierw do murarza.Dziś nie zdążył się
schować
Zanim skoczył z balkonu odmówiłem z nim
"Zdrowaś"
Piekarz musi mieć buty? Więc do szewca iść
trzeba
U piekarza już byłem, nie upiecze on
chleba
Wypatroszyłem rzeźnika, na zduna spadłem
rarogiem
A mleczarz na mój widok udławił się
twarogiem
Podkręcę struny skrzypkowi tak,że zagra
cieniutko
Zaś sprinter jak biega hyżo,
tak będzie chodził wolniutko
Nikt nie jest dla mnie zbyt śliski
Nikt nie jest dla mnie ulgowy
Całuję i ściskam Wasz bliski
System podatkowy
P.s.
Tak dla wspólnej korzyści i dla dobra
wspólnego
Pardon...
A ty kim chciałbyś zostać
Mój przedsiębiorczy kolego?
Komentarze (5)
Świetny, trafne spostrzeżenia i niebanalne ujęcie.
A tego bym nie wymyśłiła
System podatkowy> oklaski!
Podoba mi się ten wiersz.
podpisuję się obiema rękami, brawo, dobrze to ująłeś
Brawo,brawo Agatonie!Pisz dalej w tym tonie!Satyryk z
Ciebie prawdziwy ,ze wspaniałym poczuciem
humoru!Prawdę piszę ,nie kadzę - słowo honoru!