wszyscy święci
przyszli wszyscy święci w milczeniu
przy barowym stoliku usiedli
nikt ich nie widzi,każdy pije dalej
barman posłusznie przynosi następną
szklankę
i odchodzi omijając stolik wszystkich
świętych
muzyka milknie,unosi się tylko
przeszłość
puszczam kółka z dymu jak srebrne
obrączki
święci chwytają je i zakładają na palce
ptem uśmiechają się dziękując za nie
nie dostrzegają że pogubili swe aureole
zanoszę im butelkę czerwonego wina
przysiadam się do nich i już nie czuję
że ktoś jest lepszy,że jest tu ktoś
jeszcze
w półmroku tego pomieszczenia
odchodzimy,
ja i wszyscy święci do stu diabłów!
Komentarze (1)
Całkiem to niezłe. Pomysł znakomity. Trochę mroczne i
pesymistyczne, ale niezłe. :)