wszystkim świętym
w niebie poruszenie aż tam dociera swąd
zniczy
święto mają wszyscy święci impreza w
jesiennym
plenerze gniją liście mży deszcz wiatr się
nie liczy
zupełnie z niczym gdy bezczelnie świszczy -
nie wierzę
pokutne płomyki pełgają w barwnych
kielichach
tony kwiatów ciętych rzeź chryzantem
wszystko zmarłym
żywi ledwo żyją bo komunikacja licha
jedynie nagrobne kamienie szeregi zwarły
granitowe pałace krzyże oraz sentencje
ostentacyjnie stawiane wprost innym przed
oczy
kamieniarze wybrukowali za dobre
intencje
wieczór rozświetla blask lampek rzęsiście
uroczy
a nad wszystkim unoszą się łuny jak
modlitwy
za dusze zmarłych wieczne im
odpoczywanie
na cmentarną ciszę kładzie się smutkiem
dobitnym
obrzęd sepulkralny jako makabryczny
taniec
01.11.2008 r.
Komentarze (52)
Victora pamietam jeszcze z dawien dawna, kiedy na beju
moznabylo jeszcze do siebie wysylac prywatne
wiadomosci.
To byl cieply wspanialy czlowiek.
Pozostaly wiersze.
Żyjemy tak długo, jak żyje pamięć o nas i będziemy o
Tobie Wiktorze pamiętać bardzo długo, bo pamiętamy
Twoje wiersze, komentarze i rozmowy na "gadu gadu".
Ostatnio mnie tu było mało, więc dowiedziałem się o
dopiero niedawno o Twoim odejściu, ale pozostaniesz w
naszej pamięci na zawsze.
Aż nastał czas, który nie pozwolił drżeć ognikom na
wietrze, a pożółkłym listkom przyklejać się do podeszw
odwiedzających.
Teraz sami...
Wy, odpoczywający,
my, niepewni przetrwania
w najnowszej zarazie.
Odliczają się niechciane rocznice.
Poruszający do głębi wiersz - ostatni, jakby Autor
przeczuwał i żegnał się nim...
I ja dziękuję ...
Kto by pomyślał, że i Ty tak
szybko tam...
Szkoda, Wiktorze,
że tak szybko...
Pamiętam Twoje doskonałe wiersze,
dowcip, wierszowane komentarze, jedyne w swoim rodzaju
także.
{*}
[*]
W rocznicę Twoich urodzin ognik zostawiam od gruszki.
Niech Ci wieczność będzie łaskawa, a ludzka pamięć
wciąż żywa. [*]
2016-11-11 - w tym dniu odeszłeś
a wiersz obecny wstawiłeś dwa tygodnie przed
to tak jakbyś wiedział i tym wierszem nas żegnasz -
brakuje nam Ciebie Wiktorze
Brakuje Cię tu Wiktorze, brak Twoich wspaniałych
wierszy i równie dobrych komentarzy. Nie
brakuje ciągłych myśli o Tobie.
Przyszłam Wiktorze za Halinką.
Weszłam bez planu tutaj do Ciebie Wiktorze. Ela
napisała, że dziś miałbys urodziny. Moja córka
imieniny.
Ciekawe czy gdzieś tam ją poznałeś?
Napisałeś kiedyś tak pod jednym z moich wierszy:
"to częsty jest przypadek - pękają osie czasu, nie
kręcą się fortuny koła -
wszystko przez stare koleiny, starej drogi - a tu nowa
czeka i głos woła;
porzuć utarte szlaki,zatęchłe myślenie i stare nawyki;
rusz w nową trasę i odkryj nowy ląd - zupełnie dziki!"
wiesz, odkryłam nowe lądy i mam nadzieję, że Ty też.
Na zdrowie Wiktorze, choć brzmi to strasznie głupio,
ale mam nadzieję, ze się usmiechniesz, w jakiej bys
nie był postaci. Gdyby oczywiscie Twoja mysl tu
dotarła, bo może szkoda czasu wracać na stare śmieci:)
Ja Cię nie wołam, nie przeszkadzam, tylko wspominam.
W samo sedno.
Ech...(
Wiktorze, jakoś ostatnimi laty straciłam z Toba
kontakt, akiedys tyle się nagadaliśmy. Dzwonilismy na
Skype, opowiadałeś o róznych rzeczach, nawet o tym,
jak gotujesz. I zawsze zaskakiwala mnie Twoja
niezwykla wiedza. Sorry, ze nie odzywalam się
ostatnio, bo I na beju malo sie pokazuję. Ale zawsze
będe pamietać o Tobie.Żegnaj.