Wszystko będzie odkryte
Siedzi sobie na urzędzie
lub na klęczkach ręce składa
Patrząc wszyscy podziwiają
piękne słowa wypowiada
Dużo mówi o dobroci
do pokoju nawołuje
Gdy na ręce ktoś mu patrzy
za plecami kombinuje
A gdy gasną wszystkie flesze
najczarniejsza noc nastaje
Gdzieś umyka sprawiedliwość
jest szydercze naśmiewanie
Bo nie wszystko człowiek widzi
swoje grzechy w środku kryje
Powierzchowność może zmylić
ktoś potężny to odkryje
Wtedy szata nie pomoże
ni uznanie pośród ludzi
Ktoś kto dzisiaj ślepo wierzy
w końcu przejrzy i się zbudzi
Komentarze (9)
Śliczna refleksja, pozdrawiam :)
... brawo ! .. świetnie.. Pozdrawiam :)
ładnie z mądrą puentą(Y)
Lepiej byłoby nie spotykać na swojej drodze
dwulicowca...ale niestety ich nie brakuje
wszędzie.pozdrawiam...
Czytelny przekaz. Czasami przebudzenie bywa bolesne.
Ośmielę sie zaproponować
drobną korektę rytmu w wersach: drugim, osiemnastym i
dwudziestym.
"lub na klęczkach ręce składa"
"ni uznania pośród ludzi"
"w końcu przejrzy i się zbudzi".
Pozbyłabym się także "mu"
"Gdy na ręce ktoś popatrzy".
Wiadomo, że to sugestie czytelniczki, a nie eksperta.
Miłego dnia:)
wieku obłudników na urzędach siedzi co załatwiają
tylko swoje sprawy.
Miejmy nadzieje.
Pozdrawiam:)
Piękny wiersz. Dwulicowiec, albo na dwóch ramionach
płaszcz nosi. Są tacy i nie źle im to wychodzi.
Pozdrawiam.
Pomimo wszystko trzeba w życiu ufać,
wiara pozwala rosnąć e siłę ducha!
Pozdrawiam!