Wszystko po staremu
kapeć leniwie spadł z lewej nogi
w nieodkurzaną otchłań podłogi
spojrzałem tęsknie lecz obojętnie
zegar na scianie wybił dwunastą...
dzień jeszcze rano mienił się pięknie
i bez pomocy czterech sąsiadów
walkę wygrałem z koszulą ciasną
spodnie prasując serią przysiadów
cóż...od południa wszystko mi jedno
i tak już często bywa...się zdarza
"pięknie jest" - lekarz kazał powtarzać
miałem odnaleźć skrytkę Elvisa
przekonać aby się nie obrażał...wrócił do
Vegas
...ciężka sprawa
pojdę więc w kapciu tym jednym - prawym
gorzej być nudnym, będę kulawy
sprawy załatwię w innym terminie
bo tak naprawdę... - co to za sprawy?
mógłbym posadzić drzewo w lesie
dom wybudować na życia jesień
lecz papierosy, wódka, spleen
a zresztą przecież sami wiecie...
lepiej na szczycie znaleźć się w zimie
niż w nudzie taplać się stadnie w lecie
mówcie co chcecie...
Komentarze (1)
Powialo nuda z Twojego wiersza ,ale mysle ,ze
podchodzisz do tego z poczuciem humoru ,bo taka
nonstalgia dosiega nas nie jeden raz i tylko trzeba
podejsc do tego z humorem tak jak Ty to
zrobiles.Wiersz fajny bo taki luzacki jak i te Twoje
mysli...