...Wszystko przestaje istnieć...
Że znowu sama
- to nic.
Że znowu pijana
- to co.
Kto mi coś powie?
Cisza, pustka,
wędrowiec na pustyni.
Pióro ciemnieje
słuchać się nie chce,
nabiera ciężkości
tej nieodczuwalnej
za dnia,
za mej trzeźwości.
I znowu
Kartki zmieniają się w tor,
Głosy echem biją ścianę,
Krzyk niemy
olbrzymie dziury drąży.
A ja w pokoju bez okien,
bez lornetek na świat,
w zimnej pościeli.
Nie ważne co się dzieje,
Nie ważne co czujesz,
Gdy ból przerasta siły,
reszta niknie w tłumie,
umykają twoje problemy, innych.
Nie obchodzisz mnie już ty,
i reszta naszych wspomnień,
Po kolejnej butelce
wszystko przestaje istnieć....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.