Wtedy
Gdy na ziemię zeszła ciemność...
Wrzesień zawitał do mnie w nocy
bezsenne godziny i data
obraz wystrzelił jakby z procy
płomienie...zagłada...utrata...
Noc rozdarł groźny pomruk czołgów
stalowych
i tętent kopyt końskich śmiertelne
rżenie
w dojrzewających sadach wśród drzew
śliwowych
leciały bomby czarne z piekła kamienie
Dzisiaj dzieci do szkoły idą
jak te wróbelki ze szczebiotem
nad Wisłą Bzurą Odrą czy Brdą
bez strachu przed nieba warkotem
Wtedy też chciały iść do szkoły
nie wiedziały co potem będzie
świat pokazał im obraz goły
spadały śmiertelne żołędzie
Niech nigdy więcej nie będzie tragicznych
dat
niszczących nasze życie i
człowieczeństwo
gdy człowiek dla człowieka był jak krwawy
kat
bo zostawiał śmierć ból głód rozpacz
męczeństwo
Mój ojciec opowiadał...był żołnierzem...
Komentarze (10)
Pięknie i przejmująco :))
Coraz mniej jest świadków tamtych dni. Pamięć i hołd
jest naszym obowiązkiem.
Serdeczności Lusiu :)
Piękny wiersz - to tragiczny czas dla ludzkości oby
nigdy więcej ...
pozdrawiam serdecznie
Pięknie napisane. Boleść i niewyobrażalny strach o
najbliższych. Nigdy o tym nie wolno zapomnieć
współczesnym.
Jade wlasnie pociagiem do poezji i zatrzymal TOMasha
Twoj wiersz, trudny wiersz, nie mozna przesjsc obok
nigo obojetnie...
Niech nigdy więcej nie będzie tragicznych dat!
Bardzo ładny wiersz.
Chyba wrzesień we wszystkich budzi takie refleksje,
jak te w wierszu.
Serdeczności wieczorne przesyłam,
Łucjo.
Niech nigdy nie będzie tragicznych chwil niszczących
życie i człowieczeństwo. Czyńmy wszystko, by pokój
panował, człowiek człowieka szanował. Życzę spokojnej
nocki:)
Wszystko prawda. Pozdrawiam@