wtopa z Wysp Zawietrznych
Ornitolożkę z Katowic,
ptaszek chciał kiedyś złowić.
Zebrał manatki,
rozstawił siatki.
Dziś złota klatka go zdobi.
Ptaszek był z Marie-Galante,
chciał zostać na Śląsku frantem.
Choć żre do woli,
ciągle go boli,
że został zwykłym palantem.
excudit
lonsdaleit
11:12 Wtorek, 8 listopada 2016 - ...
autor
lonsdaleit
Dodano: 2016-11-08 11:12:05
Ten wiersz przeczytano 514 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (11)
dobre
bycie palantem w dobrej drużynie,
chwała cię nie minie.
pozdrawiam serdecznie
Dobre.
Z tymi ptaszkami nigdy nic do końca pewne, trzeba
uważać...on zawsze chce latać...pozdrawiam serdecznie
:)
Następne o Rybce?
:)))
:)) Udany bilimeryk o frywolnym ptaszku i przebiegłej
pani ornitolog.
Miłego dnia.
W drugim limeryku zapachniało
egzotyką Karaibów, chociaż
mieszkańcowi z Marie - Galante
niezbyt powiodło się na Śląsku
gdzie są nieco inne zapachy.
Obydwa limeryki oczywiście są
świetne. Piszę "oczywiście,"
bo uważam, że wszystkie teksty
Twoich wierszy są bardzo dobre.
Miłego dnia:}
No tak zleksza się przeliczył,
I tak trzymać+
dlatego lubię limeryki