Wtorek
N.
Myślałem:
Będziemy siedzieć
w osobnych strefach czasowych stołu,
u Ciebie będzie za siedem Cappuccino
a u mnie w pół do końca...
Było:
…końca do pół w mnie u a…
Wobec tego
(co zapewne zrozumiałe)
było całkowicie inaczej.
Tylko czas przyspieszył
i hejnalista
uderzony moim niepokojem
zapiał pięć razy
(czego zwykle nie robi).
autor
Obywatel MM
Dodano: 2008-01-20 15:46:07
Ten wiersz przeczytano 471 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.