o wujaszku Józiu
Proszę, niech mama
opowie jak było ,
gdy się piechotą
do szkoły chodziło ,
w granatowym mundurku
z białym kołnierzykiem ,
ze schowanym głęboko
na sercu krzyżykiem.
Lub o Krawcu,
proszę, niech mama
opowie,
tym co go te dolary
przeżyły w komodzie.
I o Feli,
co razem
w szkole
i po szkole,
która wyjechała
z niedużym tobołem,
do ziemi świętej,
do swoich musiała,
choć to rzecz była ostatnia -
- jakiej Fela chciała.
I o "wujaszku Józiu ",
na wszystkich portretach,
o zwalonych pomnikach,
i radzieckich grzechach,
tak mi mamo zwyczajnie
o tym wszystkim powiedz,
żeby człowiek wiedział -
- kim był zwykły człowiek.
Komentarze (17)
Tak to jest to:) Wiersz pełen pamieci i obrazu..
Dialog z opowieścią.
Nie jestem kimś kto zna się na warsztacie wierszowym
ale dla mnie piszesz tak lekko jakbyś prowadziła
rozmowę, bardzo się mi widzi taki fajny wierszyk w
kolorze sepii.