WULKAN
Deszczem pieszczoty ciało twoje skropię,
I każdą perłę zabiorę wargami.
Poczujesz słodycz moich ust błądzących,
Niosących dreszcze z pocałunkami.
Łaskocząc ciało włosami kosmyków,
Drażnić lekkością, dotykiem rozbudzać,
Będę oczami pajać się widokiem,
Aż po namiętne, podniecone uda.
Między którymi delikatnie spocznę,
Zanurzę myśli i w szczęściu zapłonę,
Doznam nektaru, jak wulkan on tryśnie,
Po czym w omdleniu zastygnę na łonie.
autor
BEA
Dodano: 2006-06-07 11:42:25
Ten wiersz przeczytano 1133 razy
Oddanych głosów: 20
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.