WULKAN
Jesteś jak wulkan
W moich ustach
Wilgotny... gorący..
Twoja lawa spływa powoli
Po ciele mym rozgrzanym
Spowitym w pożadania mgłe...
Wargi drżą
Namiętnością zlepione
Dłonie błądzą
W dnia ciemności
W uszach jęki
Umysłu ekstaza
Ślina łączy ślinę
Towarzysza język szuka
Wilgoć wszędzie
Ciepły deszcz przylepia ciała
Nieświadome one
Prócz siebie niczego
Prą w uścisku
Zmysły swe wypełniając
Jesteś jak wulkan
We mnie
Mokry... gorący...
Twoja lawa spływa powoli
Po ciele mym rozgrzanym
Spowitym w pożadania mgłę...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.