Wy-dySz-egoNa-ca-DrugieŚniadanie...
Kolejny z tego cyklu.
"Wykłady szalonego naukowca- Drugie
śniadanie i miks w słoiku".
08.04.2019r. poniedziałek
13:00:00
Szanowni państwo, witam państwa na
trzydziestym ósmym moim wykładzie z cyklu,
co szalony naukowiec rzecze.
Może wydawać się prześmiewcze, ale to ma
dobre aspekty i jest godne uwagi i
poszanowania, a mianowicie to, że tak wielu
z was drodzy studenci to słoiczki (śmiech
na sali).
Tyle rozlużniającego wstępu, miło, że
przyszliście z swymi lunchboksami*, a ja
postaram się wam dziś tam coś smacznego,
tak jak mądrego pod kopuły włożyć (śmiech
na sali).
Śniadanie, drugie śniadanie nie może być
traktowane jako spraw drugorzędna, albo
podrzędna. No i bez przesady też nie
nadrzędna, np. w kontekście wykładu, na
który przybyliście do tej klimatyzowanej
otwartymi oknami sali (śmiech na sali).
Niemiej drugie śniadanie jest jednym z
ważniejszych posiłków. Po pierwsze, by nie
powiedzieć warunek pierwszy, bo to się
studentom kojarzy z niemałymi wydatkami
(śmiech na sali), innymi niż na różne
używki (śmiech na sali). Tym warunkiem w
skrócie jest to, że nie można przyjść na
wykłady z pustym żołądkiem, ja nie mam
takich mocy stwórczych, by wam je wypełnić.
Ja jedynie nieudolne pod wasze kopuły mogę
próbować władować co nieco czegoś tam. No,
ale wy mądrzy jesteście i po drugim
śniadaniu tu zajrzeliście, a niektórzy
nawet kawę na wynos przynieśli.
No dobra skoro warunek pierwszy spełniony
to idźmy do drugiego, a jest ich w zasadzie
cztery. Otóż należy wystrzegać się chemii,
oczywiście tej negatywnej w jedzeniu.
Domowe kanapki lepsze w zasadzie i prawie
zawsze niż kupione gotowe sandwicze albo
batony. By zdrowe robić eeee (śmiech na
sali), widzę, że skojarzyliście odpowiednio
to musimy wystrzegać się niektórych E, np.
E 102, 104, 110, 122, 124, kto da więcej?
(śmiech na sali), E 129, to są złą sławą
otulone barwniki z grupy Southamton. One u
dzieci mogą powodować zaburzenia
koncentracji i nadpobudliwość. A wy
studenci jak te dzieci. Nieskoncentrowani,
nadpobudliwi, skaczecie i fikacie, Pan znów
z loży ostatniej to zaraz bryknie na amen z
krzesełka, albo pozbawi Panią obok
niebieskiego spojrzenia na świat.
Starajcie się o lepsze produkty, o lepszą
i zbilansowaną dietę. Wtedy przejdziemy i
osiągniemy trzeci warunek, a mianowicie
taki, który odnosi się do diety bogatej w
składniki odżywcze. Każdy posiłek trzeba
tak zaplanować, by nam dostarczał
odpowiedniej ilości kalorii i płynów. Dla
studenta odpowiednia ilość płyn to pewnie
co najmniej 0,7 na łeb (śmiech na sali),
ale tu zgoła o inne płyny chodzi. To ile
będzie tam makro i mikro składników oraz
ile witamin. Jednak ważne jest, by bilans
się zgadzał co najmniej dwu, trzy dniowy,
ale jeszcze lepiej jednodniowy. Pilnując
każdego posiłku łatwo jest tego dokonać. Co
to powinno być wam oszczędzę, bo do
wieczora byśmy przy tych bułkach
grahamkach, bakaliach i innych przysmakach
siedzieli. Zwłaszcza, że mam na dziś
jeszcze jeden plan, a w nim właśnie wy
jesteście uwzględnieni. Stąd też przejdźmy
do ostatniego, czwartego warunku.
Otóż ten warunek mówi, że warto postawić
na fantazję, ale też na to by było
bezpiecznie. Słyszysz Panie kolego z
ostatniej loży szyderców, że bezpiecznie ma
być, bo widzę, że ułańską fantazję dalej
nie powściągnąłeś i do wesołego,
beztroskiego brykania jak w przedszkolu
pociągnąłeś także koleżankę (śmiech na
sali). Pamiętajcie, że wracając do posiłków
dobrze jest zaskakiwać czymś smacznym.
Każde zboże, owoc i warzywo ma inny smak,
inne witaminy, minerały. Jeżeli dieta
będzie monotonna to stanie się nie tylko
nudna, ale z czasem zacznie brakować jak i
fantazji, jak i wow, jak i po prostu
organizm będzie nienasycony, niezaspokojony
( uśmiechy na dali) dodam , że we
wszystkie składniki odżywcze, bo wy znów
myślicie o niewiadomo czym.
No dobra zasadnicza część wykładu dobiegła
końca, ale jak wspomniałem mam niecny plan.
a mianowicie chcę was zabrać do uczelnianej
kuchni, bo dawno tam nie byliśmy. Tam
znajdziemy takie składniki jak: trzy
pomidorki koktajlowe, kilka pasków papryki,
niewielkie jabłko i takiej samej wielkości
gruszkę, także kilka liści szpinaku oraz
rukoli. Kto uważny znajdzie rzeżuchę, łyżkę
orzechów włoskich i taką samą łyżeczkę
pestek słonecznika no i obowiązkową cebulkę
dymkę.
Do sporządzenia sosu, a wiadomo studenci
jak wszyscy inni uwielbiają sos-y
znajdziemy pół kubka gęstego jagurta, małą
łyżeczkę musztardy dijon, także kilka
kropel soku z cytryny, łyżka posiekanej
pietruszki , tyle samo szczypiorku, a do
tego obowiązkowo szczypta soli i pieprzu do
smaku.
Jest tego tyle, byśmy wspólne dla relaksu
zrobili menu degustacyjne, a każdy sobie
np. na zaliczenie studenta, studentki w
własnych akademickich pieleszach przyrządzi
większa porcę, by trafić przez żołądek do
serca.
Oczywiście nie namawiam i nie sugeruję
oraz nie posądzam o czyn grzeszny (śmiech
na kuchni).
Z podanych składników w kubku zrobimy sos
do sałatki. Jogurt mieszamy z musztardą,
dodajemy sok z cytryny, sól i pieprz, potem
pietruszkę, szczypiorek i cebulkę dymkę,
wszystkie drobno posiekane dodajemy.
Mieszamy wszystko, wlewamy wszystko na dno
słoika, by osiągnąć miks w słoiku. Potem
idą warstwy szpinaku, pomidorów, wszystko
fajnie posiekane, papryka, jabłko, gruszka,
lub w odwrotnej kolejności wedle zasady
fantazji i bezpieczeństwa, można wykazać
się kreatywnością na akademikach i dodać
inne owoce, chociażby papaja. To wszystko
posypujemy orzechami, prażonymi, ale krótko
na patelni ziarenkami słonecznika, na to
rzeżucha i co tam jeszcze zostało. No i
gotowe, proste? Pewnie, że tak, robiąc to
wieczorem, to taki słoiczek zamykacie na
noc do lodówki, by ktoś z akademika na
głodniaka* nie dopadł wam śniadania, który
możecie wziąć ze sobą na uczelnie i zgodnie
z tym, za kogo was nieraz tu i ówdzie
uważają staniecie się prawdziwymi
słoiczkami. W mojej ocenie nowymi
kreatorami smakowej i kulinarnej mody.
Mniam pyszności, to do miłego studenci,
dodam wam jeszcze, że do tego także pasuje
wcześniej gotowany ryż, kasza bulgur, czy
też makaron. A to jest tylko przykładowy
miks. Możecie dziennie inną fantazją i
kreatywnością się wykazać i popisywać przed
innymi.
Życzę wszystkim smacznego.
*Zamierzone przez autora.
Miło, że jesteście, dziś znów będę u was :) Mam nadzieję, że wrócicie, że nie jesteście zniechęceni.
Komentarze (5)
Super,wesoło,ciekawie.
Miło było przeczytać.
Dobrego wieczoru AMOR-ku:)
w zdrowym ciele zdrowy duch :)+
Lubię wegetariańskie dania...
Pozdrawiam serdecznie:)
Prawda- zdrowa dieta to podstawa. (tylko musi się
chcieć zrobić samemu...)
co tu zachwalać, płatki, makarony?
A gdzie schabowy, golonka, czy śledź mocno solony.
Pozdrawiam serdecznie