Wy... - prane papiery
Pisane w okresie stanu wojennego, w warszawskiej prokuraturze, w ktorej zatrudniony byłem w charkterze aplikanta
Po kilku dniach
- jestem "wyprany
jak papier".
…zewsząd – „słyszę”:
won(t)-pie...
ażeby ktoś
zechciał
podcierać sobie nim...
(- tyłek.)
stan wojenny, lato 1982
autor
Wiktor Bulski
Dodano: 2019-04-07 11:09:25
Ten wiersz przeczytano 5914 razy
Oddanych głosów: 27
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (59)
Arku! -Powiem prawdę: wiersz napisany jest - jak kazdy
moj wersz- dość przypadkowo i przypadkowe są jego
znaczenia. Możesz mi w to wierzyć, albo nie. Prawie
wszystkie moje wiersze są przypadkowe. Nigdy w pracy
nie spotkałem się ze śladami jakiejkolwiek korupcji
lub przekupstwa. -ąle - czas dla mnie był ciężki:
choroba, która mnie trapi do dziś.
Pozdrawiam serdecznie Arku:)
Można powiedzieć, że dziś się mało zmieniło w tym
kierunku. " pierze się, aż miło" Pozdrawiam
Mariolko! - czasy były skomplikowane. Dla mnnie stały
się bardzo trudne, sytuacja przerosla mnie - z uwgi na
nie leczoną, bo nie uświadomioną chorobę.
Pozrawiam serdecznie:)
Trudne to były czasy...
Pozdrawiam serdecznie :)
Sorki! - odbija mi. Nie wziąlem leków.
A! - jeszcze! - może dorabiam ideologię , ale pasuje
jak ulał: wyprac można sumienie, a wracając do
papieru, to - przecież wiemy: papier przyjmie
wszystko!
Aby zakończyć jakoś po ludzku i żartem: Na tym kończę
- i całuję Was mocno. - Wasz Zdzich!
Namarginesie wiersz - przypomnę dawną terminologię. Z
jednej strony - mowiło się o praniu mózgow, ironicznie
- o praniu papieru toaletowego do powtórnego uzytku,
ale zawsze istnialo tęż pranie
budnych pieniedzy, a papierem - slangowo - nazywano
dolary - te nie w złocie. Mowilo się np: "trzysta
pappieru" co znaczyło tyle co trzysta obiegowych
dolarow amerykańskich. - Tak więc wiersz - nie musi
być jednoznaczny. Po za tym - wyprane papiery w tamtym
czsie oznaczaly - papiery personalne oczyszczone z
podejrzeń o dzialalnośc, ktorej nie chciano ujawnić.
Tak-sprawdzilem Słwku - to byl rok 60-ty. Myślalem ,
ze może wtedy, kiedy w ciągu nocy postawiono mur
berliński. - bardziej to drugie
wydarzenie mnie pośrednio dotyczylo i bylo
dyskutowane. Owydarzeniach w zielonej Górze
dowwiedziałem się dopiero niedawno. Pewnie bardziej
znane bylo w kręgach mocno związanych z Kościolem. Ja
- w zasadzie - po za okresem wyznawanego głupio
wojującego ateizmu - bylem bardziej sympatykiem
Kościoła, niż jego członkiem
Dzięki Slawku za zainteresowanie:)
W 1960 roku byłeś Wiktorze jeszcze dzieckiem.
Bolesne jest, że Polacy wyrządzali krzywdę Polakom.
Pozdrawiam :)
Mario! - pracowałem w prokuraturze, co było grubym
nieporozumeniem, ale - towarzyszem nigdy nie bylem.
Owszem - zaproszenie miałem. odpowiadalem
kilkakrotnie, ze wstąpienie - rozważam, ale - jeśli
wstapię - to tylko po to,aby ę partię i nasz kraj -
zmienić na demokratyczne. wtedy jescze nie mialem
zaburzeń psychicznych i traktowany bylem - jak
najbardziej serio.
Wydarzenia zielonogórskie - to było masowe pałowanie w
roku chyba- 62, ale sam nie wiem i warto sprawdzić, co
i ja uczynię.
Pozdrawiam:)
Wy...
wicie
rozumicie
Oczywiście
wicie wici
się już wiją
a gdzież tam wyją...
---------------
a coś pan towarzysz narozrabiał
w wydarzeniach zielonogórskich?
Wszyscy wiemy - uciekł mi rok 70 -ty. Ostre strzelanie
do ludzi. Były jeszcze wcześniejsze i poźniejsze
"okoliczności" w tym mało znane "wydarzenia
zielonogórskie".
Zenku! pałowanie w 68, następne - takie duże pałowanie
to 76 - Radom.
Ale - wracająć do Dziadow i marca 68 - to mo kolega -
szczawik wtedy z podstawówki - jak ciekawski został
spałowany i odnotowany - jako obecny na miejscu
"ulicznych niepokojów". Konsekwencja tego byla
znamienna - nakazywana odgórnie okoliczność: dwa lata
póżniej - nie przyjęli mu skladanych papierow do
żadnej szkoły śrdniej. - nawet ni mogł przystąpić do
egzaminów.
Dziękuje serdecznie za kom, w którym podzielileś się
"okolicznościowymi wspomnieniami"
Pozdro:)
Zosieńko! (jak w P. Tadeuszu:):))Dziękuję ci za
króciutką konstatację.
Pozdrawiam serdecznie:)
Każdy w tym okresie systemie miał przygody ja w 1968
roku pod teatrem
gdzie były wystawiane Dziady omal nie zostałem
zakatowany przez panów z długimi pałami Pozdrawiam
serdecznie Wiktorze