Wybaczcie
Wylałam z siebie żale
tak bardzo mnie męczyły
nie mówcie że są gorzkie
nigdy słodkie nie były
Musiałam to powiedzieć
wyrzucić co mnie boli
może ktoś dotknięty był
nie miałam w tym złej woli
To rosło tak powoli
jak balon nadmuchany
bolało coraz bardziej
aż pękły w końcu tamy
autor
Sonata.a
Dodano: 2019-01-30 00:10:18
Ten wiersz przeczytano 1485 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (16)
Przyznanie się do winy nie każdemu łatwo przychodzi
tym bardziej należy docenić człowieka, który jest
świadomy tego co robi. Wystarczy słowo przepraszam i
można dalej iść z podniesionym czołem, mając z tyłu
głowy, by tych samych błędów nie powielać.
Przekażmy sobie znak pokoju i jak najczęściej
uśmiechajmy się do siebie.
Aneczko, ślę serdeczności :)
Nie ma co prosic o wybaczenie tych co Ci sprawili
przykrosc i bol. Trzeba sie pozbyc balastu i tyle. Zal
tlumiony niszczy.
Serdecznosci :)
Wybaczanie a nawet nie ma czego bo pewnie że Ale co
naturalnie a jeżeli jest chęć wygadania się to my
chętnie wysłuchamy.
Człowiek musi oczyścić się ze złych emocji, dla dobra
swojego i innych. A o jego klasie świadczy sposób w
jaki to zrobi.
Tamy pękły, smutki, żale hen w dal uleciały,
oby ochoty na powrót już nigdy nie miały...
Fajny wierszyk. Pozdrawiam. Miłego wieczoru :)
tak, trzeba, czasem trzeba wyrzucić z siebie wszystko,
a prawdziwi sprzymierzeńcy się nie obrażą, ale będą
blisko ze zrozumieniem
Dziękuję wszystkim gościom, którzy odwiedzili mój
wierszyk i pozostawili swoje komentarze. Wiktorze
bardzo trafnie odczytałeś moją myśl w wierszu ,
dziękuję bardzo.
Wylanie zalu odnosze do poprzedniego twojego wiersza
"upojenie". Żalom takim wcale sę nie dziwię, nie
brakuje durniow, nikczemnikow i bucow, o ktorych
wspomnil Bodek. Czasami w takich kontekstach czuję się
niezręcznie, bo być może róznie bywam odbierany, a
uksztaltowanie - nie wiem, w jakim celu - mialem dość
dziwne a i poparcie - w pewnym okresie mlodości -
potęzne. Nigdy jednak śwadomie nie korzystalem. Każdy
czasem swoje żale musi wylać. wiem dobrze, bo wiele
moich wierszy to - w sumie pretencje do kogoś lub do
siebie.
Pozdrawiam serdecznie:)
I tak bywa.
Nie masz za co przepraszać. Jeśli po ciężkim dniu
wylejesz swoje żale na głowę mężowi - możesz go tym
zdenerwować, a później przeprosić. Jeśli swoje żale
wypiszesz na beju - to już nie jest to awantura, ale
literatura. W przeciwieństwie do męża niewiele możemy
pomóc, ale za to znacznie mniej nas to denerwuje...
tka trochę smutnie....ale na+
Wszystko jest do czasu.
Bardzo dobry wiersz.
Pozdrawiam:)
Witaj Sonata.
Jesteśmy tylko ludźmi i każdemu zdarza się,
pęknąć i wyrzucić z siebie nagromadzone żale.
Myślę , że dobrze mieć zawor bezpieczenstwa i
pozwalac sobie aby na bieżąco kiedy rośnie
ciśnienie, powiedzieć w łagodnej formie, co nas
męczy, zlosci, irytuje. W małych dawkach znacznie
poprawia samopoczucie. Kiedy jednak już pęknie
tama, trudno, starajmy się jedynie kontrolować
rodzaj i jakość słów.
Szczery i bardzo ludzki wiersz, wielu z nas może
się utożsamiać z jego treścią.
Moc serdeczności.
również dziękuję Tobie ... dobranoc już spadam ...
Tak, to prawda. Ale musimy też się zdobyć na słowo
przepraszam i naprawić to co zepsuliśmy. :) Dziękuję
za komentarz. :)