Wybaczyć Cierpienie...
Kiedyś Cię znajdę...
Nie umiem wybaczyć Ci tego, że ... myślisz
za dwoje... Nie jesteś egositą i myślisz o
przyszłości...
Odległej ale bliskiej na wyciągnięcie
dłoni... Przemokłej ale suchej do ostatniej
nitki...
Korowód będzie Nas witał na końcu szkoły
przetrwania, gdzie Ty i Ja niby odległe
istotki są egoistami własnych dusz...
Ten odległy cel w którym powrócimy do
białego Sadu .... Ty i Ja... I nikt inny...
Będzie dla mnie azymutem w obecnych
cierniach mojego wnętrza...
Wnętrza i umysłu, którego tak staram się
wytrenować... Jak uwierzę że to prawda to
wybaczę... Ci...
Tylko dlaczego dopiero wtedy? Muszę mieć
materialne potwierdzenie... Niestety... Żal
mi siebie ... Stawiam dużo
niedomówień...
Koniec wiersza...
I wybaczę moje teraźniejsze cierpienie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.