Wyboccie starej babie co jesce...

opowiadanie gwarowe

Wyboccie starej babie co jesce przemyśluje

Bezmyślność to wada nasyk ludzi,wystarcy sie ino przypatrzeć na nos dzisiok, w casie pandemiji. Bezmyślność nie polego na tym ze
o nicym nie myślimy, bo nawet we śnie myśli nie odpocywajom. Ino ze z nasyk myśli nie wyciągomy wniosków. Znomy syćkie Boze przykozania i wiemy ze wsyndyj jest Pon Bóg i nos widzi i wie o syćkik stropieniak, a nie pytomy Go o pomoc ino grzysymy w Jego obecności, chodzimy se bez masecek i zarazomy innyk. Prześlizgujemy sie bezmyślnie nad prowdom o pandemiji i nie wysnuwomy ś niej odpowiednik wniosków... Idem tak pomalućku o śtyrek nogak i z niedobocka słysem pytanie,daleko jesce do Raju? Pewnie nie, jak tacy bedziemy bezmyślni...pomyślałak, a Dróga do Rojów za tym zokrętem, odpedziałak, a do Raju jednym blisko a drugim daleko w przeciwnom strone .Cemu? pytajom sie mi, bo nie sanujecie zycio ani swojego ani tyz nasego.Ka mocie masecki? Odeśli ze śmiechem i kpinom.Wiemy ze ziemskie uciechy som jest krótkie i wartko przemijajom ni mogom na długo zaspokoić nasego serca, ale tak jak nasi praojce w Raju sięgomy po tyn zakozany owoc odrucając Boze przykozania.
Wieziemy tyn nas zyciowy pur bezmyślnie, nie myślimy o wiecności ani o Panu Bogu.
Przecie to od Pana Boga ludzie majom moc i temu nase coła kreślimy krzyzem świętym coby nos przed złem uchroniył.
Nasa bezmyślność mo dwa źródła lenistwo, nie ino duchowe i złom miyłość włosnom...Myślimy nie o nowaźniejsyk sprawak i nasym ostatecnym celu tym co prowadzi do Pana Boga, ino syćko omijomy coby sie nie przemęcać, a tu trza ponieść nie jednom ofiare, umortwiać sie i odmowiać nie jednego, a nie przechodzić bezmyślnie nad syćkim do porządku dziennego.Ludzie ftoryk oglądomy nie roz, som jest nie ino bezmyślni ale i lekkomyślni bo ik zycie na ocak syćkik grozi śmierściom tak jako i dom ftorego sie nie naprawio grozi zawaleniem, tak jak dziura w łodzi ftorom lekcewozy rybok i łódź razem ś nim idzie pod wode...A nasi bezmyślni razem ze swoimi bliskimi ftoryk zaraziyli trafiom pod respiratory, jak zdązom ik przyjąć...Tak myślem ze strasne bedzie przebudzenie bezmyślnych w kwili skonu.Jak straśnie bedom załować ze bez zastanowienio prześli bez zycie nie pamiętając o swojej dusy ani o swoim zbawieniu a jesce straśniejse bedzie przebudzenie na sądzie ostatecnym, kie sie osotajom ze ta ik bezmyslność zaprowadziyła ik na zgube wiecnom i jesce innyk co ik sprowadziyli na złom dróge...
Coby nie widzieć owoców tyj swojej bezmyślności na pościeli śmierści, trza sie obudzić i innyk tyz, coby nie narozali swojego zycio i innyk ludzi nie cekać na sąd Bozy ftory moze sie stać w kozdej kwili...ino naleźć kwilke casu abo rano abo wiecór zrobić obrachunek jak w księgowości z nasego ma i nasego winien i nie zamykać zodnego dnia bez ukwalowanio z Panem Bogiem o dusy nieśmiertelnej i o wiecności i o zbawieniu i gorąco pytać Go coby nos jako z tyj choroby wymotoł..
Jest teroz gorąckowy cas przedświątecny i pandemia co moze sie choćjako dlo nos skońcyć, temu musimy sie strzec coby sie uchronić od jesce jednej strasnej choroby dusy i ciała choroby bezmyślności...Temu jak nowarcej zabiermy sie za ratowanie swojej i nie ino swojej dusy i zróbmy rachunek sumienio coby nos jesce roz za tom nasom bezmyślność nie wygnoł Pon Bóg z Raju...Syćko mozno załatwić kie pandemia minie, bo kie my sie miniemy to juz nie bedzie komu ukwalować...ani tyz nosić masecek.Wyboccie starej babie co jesce przemyśluje nad tym i owym.Haj.

W duchowy sposób łamię się z Wami opłatkiem,bo to chleb świętości,zgody, nadziei,miłości i pokoju.
To symbol tego czego pragniemy,za czym tęsknimy i czego chcemy dla naszych bliskich i całego świata.
Niech Narodzony Zbawiciel błogosławi każdy dzień Nowego Roku i obdarza Was zdrowiem i pokojem.Radosnych Świąt Bożego Narodzenia życzę wszystkim.skorusa

autor

skorusa

Napisany: 2020-12-22 Dodano: 2020-12-22 08:09:12

Ten wiersz przeczytano 1213 razy

Oddanych głosów: 34

Rodzaj Bez rymów Klimat Refleksyjny Tematyka Życie Okazje Boże Narodzenie

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie