Wybory

Errare humanum est. A jeśli chodzi o głosowanie, to
nie ma takiej opcji, żeby oddać głos na NIE. Można co
najwyżej w ogóle nie głosować, co oznacza, że nie
zależy Ci na losach swojego Kraju, ale także nie
będziesz miał moralnego prawa narzekać na przyszłą
władzę. Oczywiście, że PO i PiS różnią się od siebie
zasadniczo tak, jak rządy jednej, a potem drugiej
partii. Nie rozumiem, jak można nie widzieć różnicy?
Są jeszcze jakieś pomniejsze partyjki, może one się na
coś przydadzą.Ale to razczej byłby zmarnowany głos.

Zobaczmy jaki mamy wybór z tych realnie mających
szansę. PO - jedna wielka kpina, kłamstwo przegania
kłamstwo, przekręt goni przekręt. Żenada i tragedia,
kibicowałem im w poprzednich wyborach, bo liczyłem, że
będzie to wyglądało lepiej niż za czasów żenady i
tragedii rządów drugiego kandydata PiS. Jak się
okazało nie jest lepiej, może i nawet gorzej. Programy
partii są tylko iluzją i tak ich nie realizują, ich
rządy to jedna wielka kpina. Brak kandydatów, na
których bym mógł zagłosować, nawet ktoś pozornie
wydający się słusznym wyborem, sprowadza na ziemię po
objęciu rządów. Głos na nie, to manifest przeciwko
żenadzie jakiej sięgnęła władza w Polsce. Kogokolwiek
bym wybrał zrobiłbym wbrew swojemu przekonaniu. Nie
popełnię błędu z prezydenckich.

Jeśli dobrze zrozumiałem, to uważasz, że każdy rząd
będzie zły i trzeba głosować na NIE, czyli przeciw
wszystkim?
No to jak sobie wyobrażasz kraj w środku Europy XXI
wieku? Jak wioskę murzyńską w środku afrykańskiego
buszu w XIX w. - to by ci odpowiadało?