Wybory!
Przyszedł do mnie z rana sołtys
i śmiejąc się chwali,
iż go ludzie w głosowaniu
na wójta wybrali.
Teraz będę rządził gminą
- zaraz dopowiada,
zatem prędko już nie spotkasz
swojego sąsiada.
Więc przyniosłem tu ukradkiem
flaszkę - taką małą,
no bo przyznasz, że okazję
ja mam dziś wspaniałą.
Nie wiem tylko czy ty również
głos na mnie oddałeś,
gdyż pamiętam jakieś "ale"
zawsze przecież miałeś.
I masz rację, bo skreśliłem
brata mojej żony,
on przynajmniej musisz przyznać
to gość wykształcony!
Komentarze (39)
Oj Krzychno, a w jednym z sąsiedzkich miast właśnie w
Lubuskiem, burmistrzem został Sołtys. I go dlatego
wybrali, bo Sołtysem jest ud urodzenia, a teraz jest
burmistrzem i nadal Sołtysem.
Z sołtysa na wójta, rzecz warta
flaszeczki. Gorzej gdy z wójta
na sołtysa.
Miłego wieczoru.
i miałeś rację ...pozdrawiamy was Krzysiu ...
Pewnie wójt już flaszki nie otworzył i wyborów nie
oblał...
Humor i satyra, jako zadanie wiersza dobrze
wypełnione...
pizdrawiam serdecznie
To sołtys ma chyba dużą rodzinę:))
Pozdrawiam serdecznie.
Och ty Krzysiu to potrafisz z humorem ...a jak
celnie.Pozdrówka.
jak zwykle fajnie, z dużą dawką humoru, może groteski
Dobra humoreska. Pozdrawiam.
Uśmiech :) pozdrawiam