Wyb(rak)owana
Trzymał jej dłoń w swojej.
Czuł znikome,
kruche jak porcelana palce.
Każde
drgnienie, każdy ruch w stawach.
Na pamiątkę tamtej chwili,
ubierała paznokcie w czerwień.
Była w piekle,
gdy mówili,
że prędzej czy później zostawi, dla
innej.
Dziwne,
zdradziła go z Ra(d)kiem.
Trzymał jej dłonie, do chwili ostatniej.
możesz wybrać
autor
DoroteK
Dodano: 2015-02-04 07:16:09
Ten wiersz przeczytano 3600 razy
Oddanych głosów: 86
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (112)
Wiersz ma moc. Poraża.
Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo wymownie, dramatycznie, pozdrawiam ciepło.
Lepsza wersja optymistyczna, bo
mimo grzechu widzę życie.
Pozdrawiam Dorotko:)
Zwykle, partner osoby chorej po prostu odchodzi, myślę
że w tym tkwi sens tego wiersza, wybór która wersja
jest wygodniejsza.
Serdecznie pozdrawiam
;)
:(
Znakomite i jakie życiowe. Mogła zdradzić go z Radkiem
albo „zdradzić” go z rakiem. :(
Tragedia... Brak słów.
Pozdrawiam serdecznie
☀
uczucie, którego nie jest w stanie złamać nawet
perspektywa śmierci.
wiersz, który mi utkwi w pamięci.
Nie komentuję daję +
pozdrawiam
Dlaczego to nasze życie musi być tak podłe?
Pozdrawiam Dorotko paa
Dlaczego to nasze życie musi być tak podłe?
Pozdrawiam Dorotko paa
... podejrzewam, że to nie była zdrada z własnej woli,
a raczej gwałt.
przeszywający wiersz.
Dramat...
Dramat...
Brak mi słów.