Wybrales zla droge.
byles wszystkim... nadal jestes... wybrales... juz nie potrafie dluzej sie starac... jest z toba moja modlitwa... brak nadziei to juz teraz prawda!:(
Otwieram oczy budze się choc wsrod gasnacej
iskierki nadzieji...
Znajduje cie w kazdym podmuchu wiatru...
Widze twa czastke w kazdym platku...
Twe odbicie wiecznie zywe w kazdej kropli
rosy ...
Twe spojrzenie w kazdym promieniu slonca
...
Wszystko takie jakbys dalej był ze mna.
Jakbys dalej był soba
Zamknales się , zamknales się w przekletym
nalogu......
Znikasz rozplywasz się jak we mgle...
Nie potrafie ci pomoc, nikt już nie
potarfi...
Modle się o każdy dzien twojego zycia, o
wegetacje
Walka z uzaleznieniem w kazdej sekundzie
przegrywasz...
Przegrywasz znow przegrywasz .... znikasz
znikasz
Lecz razem z toba nie zniknie moje
wspomnienie ...
ten wiersz jest dla mnie bardzo osobisty moze nie ujety pieknie w slowa ale piszac to teraz lzy plyna mi po policzkach bo ktos kto byl dla mnie wszysatkim wybral inna droge.... dragi... twarde dragi....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.