Wybrana
Zostałam marionetką
mój pan kieruje
teraz moim życiem
nie mam prawa wyboru
nawet głosu
Jestem na pośmiewisko szlachty.
-------
Jednym wskazaniem
palca można zabrać wolność
porzucić w kąt
i nikt nie zwróci na to uwagi
bo dzisiaj nie liczą się
Żadne uczucia.
-------
Rzucają obelgami
prosto w twarz
to tylko kukiełka
bez żadnej wartości
a ja nawet nie mogę
uderzyć pięścią w stół
powiedzieć dość
bo w każdej chwili
mogą zaszyć usta
decydują jaki
będzie twój los
wystawiają na próbę
i ta fałszywa litość
czy nie jestem równoprawnie
Stworzeniem Boskim.
-------
Kolejne przedstawienie
teatr strachu i lęku
gdy padną słowa
publiczności bez zastanowienia
te bolą duszę najbardziej
a ty znów słupem się staniesz
co wyryty patrzy
Zostanie tylko milczący scenariusz.
Autor wiersza Damian Moszek

Damian Moszek

Komentarze (3)
Fajny wiersz ale oczywiście burzę się na peela, który
nic nie może - wystarczy, ze zacznie płynąc pod prąd
:)
...i nogą przydeptany...smutny z lekkim
optymizmem...pozdrawiam serdecznie.
Dobra, choć nieco straszna opowieść. Niezła
konstrukcja i prowadzenie.