Wybuduję sobie szałas
Jak mnie w końcu już zdołuje,
polityki, wstrętny hałas.
To do lasu powędruję,
wybuduję sobie szałas.
I zamieszkam w głuchej ciszy,
otoczony drzew listowiem.
Gdzie gałęzi szmer się słyszy,
nikt nic złego tu nie powie.
Tam przeczekam, mam nadzieję,
okres, który jest szalony.
Bo on przecież wciąż istnieje,
prawda schodzi na złe strony.
Jak wytrzymać można dłużej,
nie ma wyjścia, wnet wyruszę.
Że nikomu już nie służę,
to wybieram leśną głuszę.
Wybuduję sobie szałas,
leśna cisza mnie zniewoli.
I zapomnę, co to, hałas,
wreszcie spokój... nic nie boli...
Komentarze (6)
Tadziu dbaj o swojego korzonka a właściwie o korzonki.
W szałasie jeszcze Cię połamie i uschniesz na wiór nie
słysząc totalnej retoryki. Pozdrawiam z plusem:)))
Już sobie wyobraziłam ten szałas komary pająki
ślimaki i mrówki tylko śpiew ptaków ukoił by to
wszystko...wielu w obecnych czasach marzy o ciszy i
spokoju.....
Popieram przekaz i przesyłam piosenkę do szałasu
https://www.youtube.com/watch?v=l_xfRVS64HY
Miłego dnia:)
Las nie należy do Ciebie, karę można zapłacić jak Cie
znajdą :)))) Ty lepiej wyłącz telewizor jak radzi Ania
:)) Pozdrawiam z uśmiechem :))
a wystarczy wyłączyć media.
Wbrew pozorom las nie jest 'cichy.
Bardziej stawiał bym na samotność, bo w lesie jesteśmy
'obcy!
Pozdrawiam.
;)