wychodźca
jak zbity pies
tropię swój wiersz
nos przy ziemi
wściekłość źrenic
ogon w górze
myśl o cudzie
drzwi otwarte
ja w zaparte
pysk za drzwi
gdzie on znikł
wącham wszystko
jak to psisko
jest papirus
NIE.. to wirus
miałeś chłopie
siedzieć w domu
tyś dla wiersza
zgłupiał Tomuś
Komentarze (49)
Autor przekazuje intensywne uczucia w zwięzły sposób,
łącząc w sobie elementy humoru, frustracji i refleksji
nad twórczością literacką.
(+)
Bardzo ciekawe.
Wywąchać wirusa nie lada sztuka
pies na wagę złota
pisać i tylko pisać
takiej ręki kiedy milczy
aż szkoda:)
beano
;)+++
haha rozbawiłeś mnie.
Bardzo fajne,
;)
Świetny wiersz z uśmiechem i z polotem,..pozdrawiam z
życzeniem miłych ,zdrowych świąt*
Z uśmiechem i życzeniami Spokojnych Świąt :)
Dziekuje wszystkim za wizyte i komentarze, klaniam
sie:)
Witaj.
Za drzwiami, można złapać, już tylko coronawirusa.:)
Lepiej siedzieć w domku i pisać o nim wiersze.:)
Pogodnych Świąt!
Pozdrawiam serdecznie.;)
Dla wiersza czasem warto... ;) pozdrawiam
Jak dobrze mieć psa i z nim wąchać ,szukać...:)
Pozdrawiam
A to dobre :))) Tomusiowi nic nie zaszkodzi :)
A tak poważnie to lepiej posiedzieć w domu Wiersz sam
się odnajdzie :)
Pozdrawiam z usmiechem :)
Nie głupiej Tomciu...
siedź w domciu!
Ubawiłeś :)))
jak zawsze super ...
- lepiej łapać wiersze w domu, niż wirusa - za
drzwiami - a wena sama przyjdzie - jak zechce :)