Wychowawcy
Wychowawcy
Bylo ich tylu, ze nie sposob wymienic
rodzice, starsza o cztery lata siostra
dziadek, ktory umarl, gdy mialem cztery
lata
pani Stasia, ciocia Jadzia
Lotka, Janka i podpity Jagiolka
ksiadz Szczepaniak, Olkiewicz,
Demidowicz
a zwìaszcza Gacek
Joachimiakowie, Dopieralka, Kubacka,
Jabczynski, Mychol, Wazon, Wroclawek i
Dymny
wszyscy uczyli
jak chodzic prosto
po krzywych drogach zycia
otwierac i zamykac usta
brac i dawac, by nie stracic na wieki
spiewac i plakac
nabierac promieni w pluca
patrzec w Slonce i nie oslepnac
tak mruzyc oczy, by
zamknawszy je na zawsze
widziec juz tylko Milosc
bo liczy sie tylko milosc
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.