Wycieczka do Wiednia ( z cyklu...
Ogarnęła mnie radość jedziemy do Wiednia
zabrałem akordeon i ciuchy na zmianę
muzyka przecież musi być też odpowiednia
do plecaka śpiewniki kumpel wziął gitarę
wiadomo że to miasto zabytkami słynie
lecz moje skojarzenia związane są z
walcem
od lat fenomen Straussów po Dunaju
płynie
grywał je często ojciec jeszcze byłem
malcem
o historię się potkniesz tu na każdym
kroku
to jakbyś zawrócił bieg do habsburskich
czasów
kompleksy pałacowe są pełne uroku
jak w baśni najpiękniejszej czar ogrodów
placów
usiedliśmy w zachwycie u stóp króla
walca
by muzykę jego grać tak pachniało majem
porwana rytmem wiara ruszyła do tańca
a nogi całe w pląsach były nad Dunajem
tak się rozbawiliśmy nie widziano straży
co pilnuje porządku kultury w tym parku
zwinęliśmy się od razu pokorni na twarzy
nie byliśmy niestety na jakimś jarmarku
pożegnalną kolację mieliśmy w winiarni
nie opodal muzeum Jana Sobieskiego
orkiestra przygrywała do tańca w
bawialni
zostaliśmy więc tutaj do rana białego
nagle mnie ogarnęła myśl o naszej
krainie
Polacy też nie gęsi swoich mistrzów mają
od lat nasz ród piastowski z mazurów nam
słynie
muzykę Fryderyka w świecie przecież
znają
Komentarze (12)
Przepięknie, zachwycająca taka przygoda, pozdrawiam :)
Witaj Art. Jak zawsze wspaniale piszesz.
Podoba się klimat, jaki stworzyłeś w wierszu, jak i
podana treść.
Pozdrawiam serdecznie.:)
super klimat stworzyłeś tym pięknym wierszem walc
Dunaj tam jest wspaniale byłam i znam ten klimat a ty
swym akordeonem przygrywałeś do tańca - niezapomniane
chwile:-)
pozdrawiam
Świetnie i z polotem opisana wycieczka do Wiednia
Arturze. :)
Wybierałem się już kiedyś z żoną, ale nic z tego nie
wyszło.
Pozdrawiam serdecznie
Co swoje to jednak najważniejsze... pozdrawiam
Przecudny obraz z niesamowitym klimatem. POzdrawiam
serdecznie :)
Podoba mi się przekaz w treści i formie. Jednak
sugerowałabym drobną korektę. W pierwszej strofie
napisałabym „ciuchy” zamiast „ciuchów” i „kumpel”
zamiast kolega (dla rytmu).
W drugiej msz „kiedy” byłoby lepsze od „jeszcze’. W
trzeciej lepiej mi się czyta z „bieg zawrócił”, a w
czwartej „by grać jego muzykę”. Wiadomo, że to
sugestie czytelniczki a nie rady eksperta. Miłego
dnia:)
Ciekawie przedstawiony temat.
Ładnie ujęte owe miasto.
Rozbudzasz wyobraźnię czytelnika.
Pozdrawiam.
Marek
Wiedeń jest piękny. Byłam, podziwiałam ( tylko ten
smród końskiej uryny)
Super uśmiech :) pozdrawiam
Ja do Wiednia tylko jeden raz, autobusem wyjechałem,
w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku,
na handlu, wraz z innymi zarobić chciałem,
pogoniono nas, wkurzeni wróciliśmy na fleku.
Bardzo fajny wiersz o fajnej wizycie,
wycieczce do Wiednia. Pozdrawiam. Miłego dnia :)
Pięknie napisane prosto z serca.