Wycześniak
Opodal Kamiona... mała wioska,
malutka ona, ale nasza... polska.
W lasach bolimowskich zakątek.
Zajazd u Michała to wsi początek.
Dalej, po lewo, Dom Opieki stoi.
Dla innych, z prawej, jak kto woli.
Potocznie Żeraniem on nazwany,
w XIX wieku został zbudowany.
Prosto, po drodze, nieduży mostek,
pod nim potok rwący... do kostek.
Nad potokiem stoją duże drzewa,
a woda korzenie ich... zalewa.
Strumień ten do Rawki wpływa.
Osada... Wycześniak się nazywa.
Po obu stronach drogi domy,
dziś na dachach nie ma słomy.
W głębi małej mieściny stawy.
Dzisiaj widok tutaj smętnawy.
Elektrownia wodna tłoczy wodę
wyrządzając im wielką szkodę.
W oddali widać pola, łąki i lasy.
Zielony krajobraz... pełen krasy.
Nie skażone jeszcze powietrze.
Ptaki unosi wysoko na wietrze.
Wielkim zmianom uległo to sioło.
Dużo młodych ludzi było wkoło.
Do miasta, za pracą, wyjechali.
Niektórzy, na stałe tam zostali.
Warszawa, 24 sierpnia 2017 r.
Joanna Es - Ka
Komentarze (63)
Zatrzymałaś :-) I trochę się rozmarzyłem :-)....piękny
wiersz:-)Pozdrawiam ciepło :-)
Bardzo ładnie!
Podróże kształcą, nawet te wirtualne!
Pozdrawiam!
Lubię uroki przyrody wiejskiej podziwiać. To taki
bezpośredni kontakt z Bogiem, jak w twoim wierszu.
Pogodnego dnia.
Z przyjemnoscia czytam :)
Pozdrawiam:)
piękny opis ...
b.ładnie
miłego dnia, Joanno :)
o Warszawie można wiele,
wiedzą o tym tutejsi przyjaciele.
a najlepiej stolicę swoją poznać,
co jakiś czas odwiedzać, by zmiany uchwycić.
I kochać. I kochać.
Bo tego jest warta, jak każda niewiasta.
Tak, niektórzy wyjeżdżają i już nie wracają...
Pozdrawiam serdecznie +++
Jutta, Pani L: Serdecznie dziękuję.
Podoba mi się.
Podoba się, ale nie widzę potrzeby zastosowania
wielokropka:)
krzycho i Ola: Dziękuję za odwiedziny i komentarz.
Ładnie opisujesz, malując słowem wioskę
O mojej miejscowości też lubię pisać:-)
Pozdrawiam Joasiu:-)
jednak duża część młodych nie chce zostawać na
ojcowiźnie.Za ciężka praca dla nich:)
Pozdrawiam:)
Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze.