Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

wydmowe wzgórza

wiersz opublikowany ponownie w poprawionej formie


Tu jest mój kasztanowiec, którego "wysnułem"
w wierszu – nim wzeszedł - liściem i ozdobą wzgórza.

Tu – wkraczałem w dojrzałość... - zdawając - "maturę"
(cnotę chwaląc... - jej nauk – w nadgorliwych różach).


Kolce... – skórę kalecząc – rysowały cierniem.
Słońce – i carnowłosa... - w miękkich pocałunkach
sprawiały, że – pieszczoty... - aż były – nadmierne:
kalendarz – ("z ręki") – wypadł... (- W dogodnych warunkach.)

.................................

Zmierzch – przyszedł z borsukami. U podnóża – dziki
taplały się w bagnisku – niebojące strzału.
Łoś – łeb swój wynurzał... - Leśne mateczniki
szeptały... - bym – w zachody - wciąż sięgał... - wciąż – dalej.

...................................

Tu - była pierwsza zdrada: winienem... - "na całość"
brać życie – wraz z dziewczyną – wzajemną szaleństwa...
ale ja (– jak zwykle) – nie mogłem?.. - Nie chciałem!
bo - lojalność(!) (– stawała na drodze do szczęścia.)

.....

Bywałem tutaj z Synem, gdy – w chwilach nam bliskich
czytał fragmenty prozy, z którą się próbował...
Nareszcie(!) - i – wciąż jeszcze... nie miałem tych myśli,
że starość – przyjdzie... (gorzka) – jak piwo - i prozak.

.....


Wszystko – piaski. Martwe piaski... - takie to nietrwale...
Przyjaźnie i miłości... (- rozdziobałem...) - w Kruki:
Kasia - całkiem niewinna. - Ewę – zapomniałem...
A – u Syna – myślałem... - miałem bawić wnuki.

I miałem być – z Alą – szczęśliwy... (- na stałe...)
lecz - coś – "nie wypaliło"... - Spędziliśmy razem
lat – około piętnastu... (- W myślach – malowałem
ciągle ten sam obrazek:
niespełniony nastrój.)

.......

Stary pies lat swych sięgnął: uśpić go nie można...
(choć – łatwo by było - podać szczyptę trutki).
Wiem, czym śmierć jest... (w tabletce) – od bliskich... - bom poznał.

Piję... - żywcem... - braniewskie* - zagryzając smutki.

15.05.2016 r.


* Braniewo - miejscem mojej macierzystej jednostki w czasie służby wojskowej, podczas ktorej dowodca mojej kompanii w porozumieniu z szefem mojej kompanii bedącym I-szym sekretarzem pułkowej organizacji partyjnej uwikłał mnie przez wprowadzenie w stan niemoznosci pokierowania swoim postepowaniem (kategoria prawna i psychiatryczna) w paskudne wydarzenie, ktore wkrotce stało się jedną z przyczyn uwiklania mojej osoby w wieloletnie dysfunkcje organizmu - zakwalifikowane medycznie jako schizofrenia. Z tym wydarzeniem z wojska nie moglem poradzić sobie przez trzydzieści kilka lat.

Działnia moich dowodców - noszące znamiona przestepcze i systemowe - wprowadzone zostaly w powojennym wojsku polskim wraz z postepująca sowietyzacja tego wojska i wykorzytywane były systemowo - jako skutkujące w rozny sposob w zyciu i spolecznym funkcjonowaniu dotknietych tym dzialaniem zołnierzy. Były systemową metodą pozyskiwania tajnych wspólpracowniow, kolaborantow spoleczncych - w której ofiara -stawala się aktywnym przesladowca nastepnych ofiar - dla pozyskania ich dla dalszych dzialan przesladowczych. Metoda realizowana była w rozmaity sposób - narzedzaimi skutkujacymi aktywnym zniewalaniem - praktycznie bez czasowego ograniczenia po zakończeniu wojskowej slużby przez zołnierzy z powszechnego poboru.

-PS. W miejscowym browarze - produkowano piwo "braniewskie".

Dodano: 2019-07-15 19:05:05
Ten wiersz przeczytano 936 razy
Oddanych głosów: 18
Rodzaj Sylabiczny Klimat Refleksyjny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (27)

mala.duza mala.duza

proza spotkała poezję może odwrotnie... obie wiele
mają - wspólnego - i o czym wspominać ...

jastrz jastrz

Pod jednym względem nasze życiorysy są bardzo podobne.
Obaj znaliśmy tyle wspaniałych kobiet... i zostaliśmy
samotni.

BordoBlues BordoBlues

no to kawał życia rozlazł się między palcami. :(

promienSlonca promienSlonca

Witaj.
Kawałek historii, wzięty z życia i bardzo ciekawie,
podany,
“niespełniony nastrój”.
Pozdrawiam Wiktorze.:)

niezgodna niezgodna

...'carnowłosa' mająca jakoby władzę cara...

pozdrawiam:))

sael sael

wiekszosc z nas zyje w swoich wierszach, przezywa je
i "trawi" to co mu lezy na sercu. Oczywiscie nie
zawsze i nie u kazdego, ale bardzo czesto tak wlasnie
jest...
Moze przejsc szmat czasu, a czlowiek ciagle zyje
wspomnieniami, choc mowi sie zeby nie ogladac sie za
siebie...

Wiktor Bulski Wiktor Bulski

Krzemanko! - Podstawową wadą określenia "carnowłosa"
jest automatyczne skojarenie o tzw. literowce
iodniesienie do "czarnowlosej". Istotą tej dziewczyny
było sprawowanie absolutnej wladzy zmyslowoseksualnej.

Dziękuję za wykazanie zainteresowania. Mam nadzieję
powrócić do swojego normalnego stanu i wykazywać nieco
większe zainteresowanie sprawami, ktore wykraczają po
za fascynujące zajęcie zbierania puszek.
Pozdrawiam serdecznie:)

Renata Sz-Z Renata Sz-Z

Opisałeś kawałek swojego życia w ciekawy, sugestywny
sposób.
Czyta się jak wyrwane kartki z pamiętnika.

Pozdrawiam serdecznie :)

anna anna

czasem człowieka nachodzi na wspominki. Te
przeczytałam z przyjemnością.

krzemanka krzemanka

Ładnie płynie ta nostalgiczna opowieść o życiu. Chyba
uciekło "z" z "czarnowłosa". Miłego wieczoru:)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »