wyjechalam...
i jestem teraz tu
spokojna i zamyslona
pod niebem pelnym slonca
i patrze teraz tu
na dzikie konie
wolnoscia szalone
w goracym piasku
zmeczone brodza stopy
oddycham wiatrem
od morza slonym i rozpalonym
w bryzie schowalam gorzkie lzy
wyrzucilam
wyplakalam
zapomnialam...
pozdrowienia dla Bejowiczow z Rzymu
autor
Dunia
Dodano: 2008-08-23 17:06:03
Ten wiersz przeczytano 593 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
piękne wakacje, łzy zapomniane - oddałaś swym wierszem
ten nastrój.
Dzikie konie potrafią wszystko, nawet zwojować Rzym.
Cóż dodać, fajnie tam.