Wyjść "za mąż"
Jeszcze przed wojną,
Nad rzeką Przemszą,
Stała w tym grodzie,
Cerkiew prawosławna.
Nieopodal tej cerkwi,
Tuż przy samej kolei,
Pan Kasprzyk, Polak
"Otworzył" szwalnię.
W tej dużej szwalni,
Od świtu do północy,
Harował "za grosze"
Zastęp młodych panien.
Jedną z tych panien,
Była wtedy moja mama,
Którą babcia chciała,
Wydać szybko "za mąż".
W konkury z moją mamą,
Poszła jej koleżanka,
Którą rodzice posyłali
Na kurs kroju i szycia.
Mając taki fach w ręku,
Mylnie jednak sądziła,
Że wkrótce ją poślubi,
Jaki doktor lub bankier.
Wiosenki szybko mijały,
Takowy się nie trafiał,
W końcu wyszła "za mąż"
Za amanta "w rezerwie".
Komentarze (18)
ciekawe wspomnienia, lubię takie gawędy :-)
Jak zawsze ciekawie opisana historia. Pozdrawiam
cieplutko
i dziękuję. Jola.
Widać los tak chciał, a z nim się nie dyskutuje.
Pozdrawiam :)
Fajna opowieść :)
ironicznie i trafnie ukazana historia życia -
pozdrawiam
Ładnie to ująłeś. Podoba mi się styl wiersz. Miło było
przeczytać:) Pozdrawiam:)
witaj ...ciekawe historie nam przedstawiasz i jak
zwykle z morałem ... mówili: nie przebieraj dziewczę
...i tak w tym wypadku się stało ;-))))
pozdrawiam serdecznie :-)
Ładnie i ciekawie! Pozdrawiam!
Miłego :-) :-)
Miłego :-) :-)
Witaj Adaśko. Dawno Ciebie nie czytałam. Ładnie
opisane wspomnienia.'młego
Historia w wierszu to lubie:-)
Czytałam o tej cerkwi. No i mieszkam nad Przemszą.
Ciekawa historia. Pozdrawiam
Bardzo ciekawa historia i wspaniale opisana :)
Pozdrawiam pogodnie :)
W ciekawym stylu opisałeś czas mieniony ,takie były
czasy, myślę że teraz jest zupełnie
inaczej,pozdrawiam.