Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Wyjście z sali tortur (trzy chwile)

echo echo
fala fala
płynie płynie

zatracenie
rozproszenie
nowe zjednoczenie
bezpieczeństwo
sen

w którym mnie nie ma
gęsty splot włosów przyjął połysk słońca
skroplił końskie wargi

..jej ręka trzyma zeszyt
mówiąc delikatnie o naturze swej pani
pełnej marzeń nieśmiałości i przeczuć

(choć nikt nie jest panem
odruchów gestów ani ciał)

..nie była też ona panią swej postaci
i twarzy otwartej przez łzy
w chwili rozstania wstrząsana
przez bezimienny żal -

Tak rozpaczająca to coś więcej - to symbol
Podobnie jak powalony radością to nie tylko on
To Bóg To oni
To głębia

(osoba też jest ważna, bo silna i ułatwiająca
wypływ energii życiowej jest tym, czym być
powinna, by zwierzę było wolne)

Zakochałem się w całości, w tej głębi
przemieniłem się sam
Kochałbym zaś już swoją nową osobą

..aż przyszła chwila rozstania
delikatnej ręki z moim zeszytem
chwila rozstania jej i jej rozmownej koleżanki
z nami
morze się cofnęło motyl i jaszczurka przemknęły
żeby tak pieścić niewinnie sny młodego Fausta
z zakłopotaniem
z szacunkiem jakiego nie okazał mu nikt
i z budzeniem czułości jakiej
nie zasmakowałem z nikim

..a ileż w tym było obietnic
rozmów nad potokami
pocałunków
przeszło minęło -
drugi raz poznałem czyjąś duszę
a potem rozstałem się bez zbędnych słów
Jej marzenia rozsnuły się zapachem
w środku kabiny i mej głowy
i poszły wraz z nią zdobywać inne szczyty
zabarwiły moje widzenie kolorów
łąki i nieba i wzgórz -
życie przepływające i wołające

..a teraz znów czyjeś roześmiane usta mówią
o naturze życia
dłoni łez i mojej klęski
uśmiech jakiego jeszcze nie było
ptaszki myszki i zajączki buszujące w trawie

Narada pleców nad stołem sekcyjnym
słychać szepty kobaltowego nieba
Jestem bardzo daleko od życia
Bardzo blisko życia -
to męczące

trzeba iść iść iść ciągle płynąć
w światło odbite na fali
pójść na dno dnia
nie myśląc nie myśląc
rozmawiać wciąż
rozmawiać wciąż
się umawiać wciąż
zadawać pytania
śmiać się
wrócić na długo
dłużej niż zwykle
już na zawsze
wyjść z sali tortur -
w sen
zatracenie
bezpieczeństwo..

autor

Belamonte

Dodano: 2009-06-17 16:07:55
Ten wiersz przeczytano 718 razy
Oddanych głosów: 5
Rodzaj Sielanka Klimat Smutny Tematyka Przygoda
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (3)

uśmiech życia uśmiech życia


echo...myśl...słowa....sen....przewrotność....talent..
...pozdrawiam

Czatinka Czatinka

Bezpieczny sen do mnie przemawia , reszta niech będzie
senną marą . Pozdrawiam

Eve85 Eve85

Skąd ja to znam...wiersz ładny, ciekawie napisany.
Pięknie opisane uczucia...za to+ ode mnie, pozdrawiam.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »