Wykłady szalonego naukowca-...
Jak obiecałem trzeci i ostatni z rzędu wykład. Od wykładów będzie przerwa, ale zapraszam do innych tematów od jutra.
"Wykłady szalonego naukowca- Bajdurki,
kontynuacja".
06.02.2018r. wtorek 13:48:00
Szanowni państwo, witam państwa na
dwudziestym siódmym moim wykładzie z cyklu,
co szalony naukowiec rzecze.
Za świeża posłuchajcie, co tam się też w
tej bibliotece działo. Gdy wychodziłem z
działu richty staroci, czyli prawdziwych
dzieł (śmiech na sali). Spotkałem pewną
damę, była sama, jakoś machinalnie się
przedstawiłem, a ona mi wyskoczyła z
tekstem, jestem zajęta. Ja jej rozumiem, a
czym konkretnie. No i to ją zbiło stropu,
powiedziała w sumie niczym, bo chłopak w
pracy. To znów mnie rozweseliło, ale
minąłem ją, poszedłem w swoją stronę.
Przecież mam ukochaną i na inne nie zwracam
uwagi (śmiech na sali).
Żywokost, mówię wam jak żywo tu stoję, że
o nim małą książeczkę znalazłem i ponoć to
osoba jak ta książeczka, czyli zamknięta.
Ponoć osoby te są bardzo oschłe, no cóż
najwidoczniej nikt ich nie podlewa, lub
czyni to niezbyt często (śmiech na sali).
No i są to osoby tajemnicze. Pewnie umieją
dochowywać tajemnicy, a jeżeli do tego są
zasadnicze, to znaczy, że nie ma z nimi
żadnego nieplanowanego kwasu (znów śmiech
na sali).
Osoby takie świetnie wiedzą tego, co chcą,
wyróżnia ich upartość i konsekwencja. Może
jak i wy zawsze uparcie i konsekwentnie nie
przygotowują się do zajęć (uśmiech). No,
dobra, a może inaczej jest, zawsze wszystko
planują i trzymają się ustalonego planu.
Wszakże u osób takich nie ma czasu, ani
miejsca na improwizację. Dla tych osób
praca jest najwyższą wartością i gotowi są
zrezygnować z wszelkich przyjemności na
rzecz tejże pracy.
Ciekawe jest to, że osoby takie nie
przepadają za luksusem, więc na pewno ja
nie jestem Żywokostem (uśmiech). Osoby te
preferują, a wręcz na otoczeniu wymuszają
ascetyczne warunki życia. Trzeba zauważyć,
że osoby taki są surowe i wymagające wobec
swoich bliskich. Niestety rzadko ukazują
uczucia. One to uważają, że ważniejsze od
przytulania jest bezpieczeństwo finansowe
rodziny.
Takie osoby mają jak każdy problemy, ale
nie każdy tak jak oni mają problemy z
stawami. Słyszałem, że ponoć są słabo
zarybione, znaczy się zarobione i mało
ruchu mają. Ponoć kłusownictwo tam się
panoszy, ponoć lekarze muszą nakłuwać i
uzupełniać płyny, bo wysychają. Masakra,
takie obłędne warunki bytowania (śmiech na
sali). No i przez to, że nad tymi stawami
siedzą i ciągle się nimi zajmują mogą mieć
reumatyzm, a nawet reumatoidalne zapalenie
stawów. Strach pomyśleć, co to za woda
ognista, że ona się potrafi zapalać (śmiech
na sali).
Ponoć te osoby uskarżają się na bóle
kręgosłupa, o ile nie jest to kręgosłup
moralny to pewnie noszą w rękach wiaderka i
uzupełniają tą ognistą wodę w tym stawie.
No, a dowodem na ich bezczynność, siedzenie
nad tym stawem i moczenie kija sprawia, że
uskarżają się na drętwienie nogi. Nie ma
lekko, choroby chodzą po ludziach. Swoją
drogą też sobie wybrały ścieżkę zdrowia,
jakby nie mogły gdzieś bokiem przejść
(śmiech na sali).
To by mogło być na tyle, gdyby nie to, że
w czytelni się zasiedziałem i zagrałem z
łysymi ziomkami w karty, wyskoczyła mi
szóstka trefl. No i nieźle mi się trefiło,
bo oni mieli szóstkę na brzuchu, nie
tatuaż, ale tzw. sześciopak. Jeden z
mięśni, a drugo w puszce, znanej marki
piwa. Ponoć trzeci robił szóstkę weidera,
ale nie znam tego origami (uśmiech i śmiech
na sali). Dowiedziałem sobie od tych
karków, że na mądrej głowie włosy są
niepotrzebne, stąd są łysi, ponoć
zaczepili mnie, bo szukają ideału, jednak
wyjaśniłem im grzecznie, że zaczepiając
mnie sami komplikują sobie sprawy, czym ich
do śmiechu rozbawiłem. No i zdziwili się,
gdy szóstka trefl mi wyskoczyła.
Niepozornie czmychnąłem, by z mądrymi nie
rozmawiać (śmiech na sali). No i tak
pokazałem im, że oni jako taka szóstka
trefl, która jest częściej kochana niż
darzy kogoś uczuciem. No i myślę, że
uświadomili sobie wówczas, że potrzebują
miłości jak powietrza. No, bo w pierwszej
kolejności wybiegli za mną na świeże
powietrze, na ulicy wpadli nie na mnie,
lecz na kobietę w skórze. Ta pokazała im,
gdy ją zaczepili, chcieli zdaje się nieco
miłości, że oni to są wrażliwi i delikatni.
I tak trzymając się za sami wiecie co,
jeden nawet za kolano zwijali się na
chodniku.
W ten to sposób można było zobaczyć, że
wśród szóstek jest wielu egoistów, którzy
są przekonani, że należy im się więcej niż
zwykłym zjadaczom chleba. Zresztą po nich
zaraz było widać, ze są niezwykli, bo
zamiast chleba żywią się sterydami. Tak to
być może zapragnęli komplementów, a
tymczasem nawet nie komplementarnie im
wyszło. Bo mieli się uzupełniać, być
niepokonanymi, a tu kobiecy obcas powalił
dwumetrowe byki.
Wiem, mocna to historia, ale jej końca nie
ma, bo szóstka wie, że może daleko zajść w
swoim życiu, Ci już zaszli, są na miejscu.
Zamieszkują wspólną cele numer sześć. Tylko
oni, nikt inny tam nie wejdzie, bo te
dwumetrowe, łyse szafy nie pozostawiają
złudzeń, to znaczy miejsca.
No i ta kariera zawodowa, która stoi przed
nimi otworem póki co ma nieco krat, ale oni
wiedzą, że jako szóstki trefl mają
predyspozycje do bycia artystami. Teraz
podążają tą drogą, skuci kajdanami, jako te
groźne niedźwiedzie chodzą po wybiegu, mają
swoją scenę, swoją publikę, mają swój cyrk.
To wszystko ich spotkało, bo jako szóstka
trefl każdy z nich nie lubi się
przepracowywać, każdy lubi żyć wygodnie.
Jedyny ich wysiłek to hantle i inne
żelastwa. No, ale przyznacie, że w całej
tej historii nie można im nie przyznać
twórczości i kreatywności. No i teraz mogą
skupiać się na codziennych obowiązkach, a
maja ich sporo. Hantelki, bicki, tricki,
sztangielki, no i stiejki (śmiech na sali).
Z moim poprzednim słowem proszę nie mieć
żadnych skojarzeń personalnie z
kimkolwiek.
Obiecałem, że dziś będzie nieco krócej to
obietnicy dotrzymuję i już was wypuszczam,
tylko chcę was przestrzec od zbytniego
przyrostu mięśni od mózgu. Można śmiało
połączyć jedno z drugim, dowodem byłem ja,
ale jeszcze za czasów, których mnie nie
znacie. Ja jednak tylko ćwiczyłem z umiarem
i tylko białkiem z mlekiem się wspomagałem.
No cóż, pewnie was to zdziwiło, ale taki
epizod z mego życia jest faktem.
Serdecznie dziękuję, mam nadzieję, że wybaczycie to, że was wymęczyłem.
Komentarze (16)
:)))
Gratuluję Pozdrawiam Serdecznie Amorku
Ja, nie wybaczam... Nie ze względu na litrufki i
siedzącą co rusz na 4 literach interpunkcję, ale za
kradzież czasu. Z drugiej strony, uśmiać się
serdecznie o poranku - bezcenne. :)
Od dzisiaj uważam, abym nie doświadczył przyrostu
mięśni w mózgu. Lepiej aby przybyło mi kilka szarych
zwojów. :)
Ciekawy wykład. Czekam na następny.
Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli. :)
Spoznil sie agarom na wyklad, sorry profesore;)))
Jestes wielki, pozdrawiam
Dobry wykład, ale Ty naprawdę potrafisz napisać dobry
wykład. Pozdrawiam i czekam na następny.
jesteś mistrzem wykładów ...
jesteś mistrzem wykładów ...
ciekawie z tym żywokostem - udany wykład i nie taki
krótki:-)
pozdrawiam:-)
Wolałabym, by były krótsze, chciałam napisać, nie wiem
czemu napisałam dłuższe, też chyba jestem szalona, jak
Ty Amorku :))
Tego było mi trzeba. Dziękuję.
Wykład przeczytałam z wielką przyjemnością. Pozdrawiam
ciepło Amorku :)
Amorku jak zawsze super wykład:)pozdrawiam cieplutko:)
Pomysłowo Amorze, pewnie jestem żywokostem, bo
reumatyzm mi dokucza od lat, jeszcze młodzieńczych,
na nadmiar luksusu
też nie narzekam, ale jakby się pojawił to nie byłabym
jego wrogiem:))
Na początku parę wpadek w tekście wyłapałam, warto
poprawić -
zamiast ja je rozumiem - ja ją rozumiem,
zamiast - stropu - z tropu,
no chyba że strop sufitu masz na myśli, zamiast co
chcą, czego chcą
zamiast z stawami - ze stawami.
Tak poza tym już wcześniej bym stawy rozruszała, ale
się zasiedziałam przy Twoim długawym wykładzie,
wolałabym by były dłuższe, byłoby to zdrowsze i nogi
by wówczas tak nie drętwiały :)
Serdeczności ślę i życzę miłego dnia:)
Witaj Amorku. Ja też jestem zajęta... czytaniem Twoich
wykładów :)
Miłego weekendu :)